🎍 Żony Po Alkoholu Forum

Rozwód z winy obu małżonków mimo zdrady męża z kochanką Poznań. Zgodnie z art. 58 § 1 i 1a k.r.io., w wyroku orzekającym rozwód sąd rozstrzyga o władzy rodzicielskiej nad wspólnym małoletnim dzieckiem obojga małżonków i kontaktach rodziców z dzieckiem oraz orzeka, w jakiej wysokości każdy z małżonków jest obowiązany do ponoszenia kosztów utrzymania i wychowania dziecka. Zdrada po alkoholu. Cześć Jestem z moim chłopakiem od 1,5roku. Mamy tylko po 19 lat, ale połączyły nas wspólne problemy typu nieśmiałość, bycie wyśmiewanym w okresie dzieciństwa, zamknięcie w sobie. Oprócz tego nikogo nie mieliśmy przed sobą dlatego myślę że traktujemy się dość poważnie. Śniło mi się kupno gry. 1 minutę temu. Dowiedziałem się że moja zona miała romans od 2015 roku z moim kolegą młodszym od nas o 15 lat. Jesteśmy 40 latkami. Dowiedziałem się od niego żony po alkoholu - forum. o2 Annn-002 (08. 09. 19 23 09) Ja mam 25 lat i z męzem jechałam w te wakacje pociagiem nad morze. Było upalnie i mąż namówił mnie Tak to już jest, wybaczyć zdradę można, gorzej z tą świadomością żyć. Miras, rozpiepszyć małżeństwo jest najprościej. Później już nic nie będzie takie samo. Z tego co piszesz można wnioskować, że zona się chwilowo pogubiła ale skoro wróciła to może daj jej szanse. Wiem, wiem co sobie myślisz ale macie dzieci , dom itd. Choroba składa się z 2 elementów: obsesyjnego pragnienia, które powoduje, że alkoholik nie wyobraża sobie życia bez alkoholu i nawet po dłuższej przerwie sięga po kieliszek, oraz potrzeby fizycznej, która pojawia się zaraz po wypiciu pierwszej kropli i powoduje utratę kontroli nad ilością wypijanego alkoholu. Już wtedy Justyna pokazała swój mocny, stanowczy charakter. Tym razem Przemek mocno zirytował Justynę swoim wypadem z kolegami na imprezę, na którą chłopak wybrał się niedługo po powrocie z podróży poślubnej. Wielogodzinna impreza i spożywanie alkoholu przez Przemka zirytowało Justynę, która przed kamerami przyznała: Miesiąc po ślubie mieliśmy zamieszkać razem. Trzy dni przed przeprowadzką przyjechałem do niej, ona wcięta po drinkowaniu z koleżanką poszła spać. Nie mając co robić sięgam do komputera żony, a tam korespondencja toczona od 3-4 miesięcy przed ślubem z kolejnym kolegą poznanym na szkoleniu w pracy. W jakim Ty świecie żyjesz? 60 % ludzi się zdradza. Ostatnio byłem na imprezie integracyjnej, dużo alkoholu, impreza super. Kochane żony, matki po wypiciu stawały się zwykłymi kur żony, spotkały faceta, który by Wam nadskakiwał, komplementował, powiedzmy, że (użyję tu częstego argumentu) trafił na sprzyjający moment, bo miałybyście kryzys w związku i jeszcze na dokładkę były po alkoholu, to kto by był winny, Po powrocie wszyscy po za mną postanowili dokończyć imprezę gustując alkohol - również moja żona. W między czasie wyszli z tym kuzynem na zewnątrz na papierosa (moja żona nigdy nie paliła) i nie było i sporo czasu. Dowiedziałem się to następnego dnia od mojej żony gdy nastąpiła następna awantura. co sie z nimi dzieje wasze sytuacje.. Serwis przeznaczony tylko dla osób dorosłych. Klikając "Rozumiem" potwierdzasz, że masz ukończone 18 lat. Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług. lnEPZl. Widok (7 lat temu) 7 października 2014 o 20:59 Pracuje w firmie gdzie imprezy firmowe sa organizowane z malzonkami , u mojej zony jest odwrotnie , wszyscy jada bez partnerow i zostaja na noc w hotelu , jak dla mnie to chore , ale jestem zly ... 85 45 ~xxx (7 lat temu) 7 października 2014 o 21:07 W wielu firmach tak jest u nas zarowno maz jak i ja mamy imprezy bez osób towarzyszących, każde z nas jeździ , chyba, ze samo rezygnuje, tak jest w wielu firmach Jesteś zly bo sam musisz iść z kimś a zona może sama czy po prostu myslisz, ze będzie się dzialo nie wiadomo co,.... 37 6 ~Marek (7 lat temu) 7 października 2014 o 21:24 Raczej to drugie, wydaje mi sie , ze jest to bardzo glupi pomysl , wiadomo ludzie sie znaja czasami lubia dochodzi do tego zaleznosc sluzbowa . Muzyka kolorowe swiatelka i alkohol oraz hotel wynajety na noc , to raczej zla wrozba. Mam nadzieje , ze nie dla mojej zony. 38 30 (7 lat temu) 7 października 2014 o 21:37 a masz do niej choć trochę zaufania czy od razu zakładasz że się , za przeproszeniem, "puści" ? Bez przesady impreza integracyjna to nie od razu seks......... chyba że sam na takiej byłes i tak zrobiłeś...... 59 30 ~Marek (7 lat temu) 7 października 2014 o 21:44 Tak , mam zaufanie do niej ale strzezonego Pan Bog strzeze , a na takiej impezie calonocnej bez zony nie bylem nigdy i nie boje sie , ze sie odrazu pusci ale wolal bym pojechac razem z nia , tak jak jest w mojej firmie . 35 13 (7 lat temu) 7 października 2014 o 22:11 ufaj ale kontroluj ;) mówi staropolskie przysłowie 43 4 (7 lat temu) 7 października 2014 o 22:22 Kosmitka,to motto wujka Józefa było. 8 5 (7 lat temu) 7 października 2014 o 22:31 Art, mój wujek Józef tak nie mówił ;) 5 1 konto usunięte (7 lat temu) 7 października 2014 o 22:22 Jak będziesz trzymał swoją żonę na długo nie wytrzyma z Tobą. Jednak z drugiej strony,nie dziwię Ci się również chciałbyś się trochę rozerwać z żonką i jesteś o to nieco zazdrosny,bo Tobie w tym czasie pewnie będzie przysługiwać samotny wieczór,lub z kumplami. 12 20 (7 lat temu) 7 października 2014 o 22:23 Graszka a dlaczego nie z koleżankami z pracy?Też się mogą integrować. 13 0 ~Marek (7 lat temu) 7 października 2014 o 22:35 Fajna impeza w firmie gdzie pracuje 80 % kobiet , to chyba urodziny pana prezasa. 17 2 (7 lat temu) 7 października 2014 o 23:11 @kosmitka- to tak zwane zaufanie kontrolowane :-) kiedyś, jak mężczyźni szli na wojnę to zakładali kobietom pas cnoty. Wsadź jej kamerkę w tyłek, to będzie taki współczesny pas cnoty ;-) Trudno żyć z kimś, kto kompletnie nie ma do ciebie zaufania. Chyba, że faktycznie chodzi o to, co napisała Graszka, że żal Ci, iż żona będzie się bawiła a Ty w domu będziesz Kiedyś traktowałam ludzi dobrze, teraz z wzajemnością.... 11 9 (7 lat temu) 7 października 2014 o 23:13 I co będzie ją całą dobę kontrolował?Kto by to wytrzymał. 8 4 ~Marek (7 lat temu) 8 października 2014 o 00:06 Dzieki za dobra rade , zainteresuj sie lepiej wlasnym ...... bo moze z niego cos wystaje :) tak jestem zazdrosny , tak lubie jak zona w nocy jest razem ze mna . Moze jestem dziwny , nie wiem. 25 6 (7 lat temu) 8 października 2014 o 00:26 Dziwny to może i nie,ale to nie znaczy że żona czy ktokolwiek będzie spełniał Twoje warunki jakie ma i musi się dostosować. 5 5 (7 lat temu) 8 października 2014 o 07:49 To dobrze, że lubisz, jak żona jest z Tobą. Bardzo fajnie, tylko dlaczego stwarzasz problem z faktu, że przez jedną noc jej tam nie będzie? Rozumiem, że mogą Ciebie irytować te nasze odpowiedzi, ale przepraszam, nic innego nie przyszło mi do głowy, jak przeczytałam Twój wpis. Jeżeli to Ciebie, aż tak frustruje, że zakładasz wątek na forum szukając... no właśnie czego? Wiesz, że kotka można zagłaskać na śmierć? ja bym w takim związku się udusiła. A przy okazji, co i skąd mi wystaje, to już pozostawię dla siebie :-) Kiedyś traktowałam ludzi dobrze, teraz z wzajemnością.... 15 13 ~piotr (7 lat temu) 13 listopada 2014 o 19:30 Szczerze mowiac nigdy nie slyszalem o kocie zaglaskanym na smierc, a tym bardziej nie widzialem takiego zdarzenia ;) 13 0 (7 lat temu) 13 listopada 2014 o 20:08 A masz kotka?Może Majka ma większą wprawę w głaskaniu niż Ty;-) 0 0 ~piotr (7 lat temu) 13 listopada 2014 o 21:09 Moj siersciuch nie pozwala mi na bezczynnosc. Gdy tylko usiade to wskakuje na kolana i... trzeba go glaskac bo sie dopomina. Jakos nie wyobrazam sobie go martwego od glaskania, to bydle nie do zdarcia :D 3 1 ~mari (7 lat temu) 13 listopada 2014 o 21:32 Tak, ale nie przegapisz sprzataczki...jak ci biureczko sprząta...albo pod biurkiem 2 1 (7 lat temu) 13 listopada 2014 o 21:51 @piotr,Bo masz łapy od łopaty,a nie do głaskania;-) 0 0 ~piotr (7 lat temu) 13 listopada 2014 o 22:42 Jak mam to wytlumaczyc kotu zeby dal mi "urlop"? :D 0 1 (7 lat temu) 13 listopada 2014 o 22:50 Kup mu psa,żeby miał się czym zająć.;-) 0 0 ~piotr (7 lat temu) 13 listopada 2014 o 23:20 Zeby byl zazdrosny, ze pies codziennie wychodzi gdzies (rzekomo na spacery) bez niego? ;) Juz sobie wyobrazam te klotnie :D 1 0 (7 lat temu) 13 listopada 2014 o 23:54 To kup takiego psiaka,żeby Twój mały tygrys był parę kroków przed nim,niech wie że żyje;-) 0 0 ~samanta (7 lat temu) 14 listopada 2014 o 00:56 sama się puszczałas pewnie:) 0 1 ~pop29 (7 lat temu) 14 listopada 2014 o 02:05 W jakim Ty świecie żyjesz? 60 % ludzi się zdradza. Ostatnio byłem na imprezie integracyjnej, dużo alkoholu, impreza super. Kochane żony, matki po wypiciu stawały się zwykłymi kur... Oczywiście po imprezie wszystko wracało do normy :) W domu czekał Kochany mąż, dzieci :) Bardzo dużo jest osob, które zachowuja się jak pies spuszczony ze smyczy, bo w domu, obowiązki, problemy, codzienność. Wiem to bo już na paru imprezach integracyjnych byłem 18 2 ~Idący ku normalności (5 lat temu) 15 kwietnia 2017 o 13:27 Wiesz czemu się tak zachowują? Właśnie przez takich jak ten u góry. Trzyma jak psa na uwięzi przez dwa lata, a później się dziwi że jak wyjdzie to nie wie czy ma pić, tańczyć, skakać czy odpocząć bo jutro znów powrót do więzienia które stworzyli razem... Ludziom odbija bo do czasu małżeństwa spotykali się na mieście z kolegami, koleżankami, a po ślubie jest jakaś chora zasada, że wszędzie z mężem i rodziną. 3 11 ~Pietro (5 lat temu) 16 kwietnia 2017 o 12:08 Dla mnie normalność to stan, w którym oboje małżonkowie akceptują te same zasady. Trzeba czasami zaakceptować fakt, że to co wypadało za czasów panieńskich i kawalerskich, już nie wypada będąc w związku małżeńskim. I nie ma tu mowy o trzymaniu się nawzajem jak "psa na uwięzi". Moja miłość do żony przejawia się nie tylko w zaufaniu, ale też w tym, że staram się, aby moje zachowanie nie powodowało dla niej przykrości, a nawet dyskomfortu .... i wzajemnie. Jeżeli pójście na całą noc (np. na imprezę integracyjną) bez współmałżonka jest dla tego drugiego nieakceptowalne, to nie należy z takich imprez korzystać, przynajmniej do czasu, aż akceptowalne się staną .... a może nigdy. Jestem w tej szczęśliwej sytuacji małżeńskiej, że na imprezach najlepiej czujemy się razem. Samotne chodzenie na imprezy zdarza się bardzo rzadko, ale nie jest wykluczone. Jedno jest pewne, gdybym samotnym wyjściem miał sprawić żonie przykrość, odmówiłbym udziału w takiej imprezie. 15 1 ~anonim (5 lat temu) 4 czerwca 2017 o 20:01 jedna z najmadrzejszych wypowiedzi to jest świętw prawda albo idziemy przez życie razem albo to żadna miłość tylko znudzenie 2 1 ~anonim (5 lat temu) 4 czerwca 2017 o 20:03 to po co ci ten ślub? nie ma miłości bez zazdrości i to jest jedyna prawda przeżyłem 51 lat 28 w małżeństwie i nigdy nie zmienię zdania 0 2 ~Jerry (4 lata temu) 16 lutego 2018 o 08:37 Świetny tekst. Prawdziwy i neutralny. Trafiłeś w samo sedno. 0 0 ~Recepcjonista (4 lata temu) 17 lutego 2018 o 20:00 Taka prawda 0 0 ~Recepcjonista (4 lata temu) 17 lutego 2018 o 20:57 Taka prawda 0 0 ~Para (4 lata temu) 29 lipca 2018 o 20:09 Moja żona zadz po imprezie do mnie i na koniec rozmowy nie wylaczyla tel słyszałem wszystko była z facetem słyszałem jak mu robiła laske jak ja bzyka a ona jeczy i mówiła żeby ją zerznol dobrze skończył na ustach a mi stał zwalilem sobie ręką a ona po wszystkim zadz i powiedziała że to specjalnie zrobiła żebym słyszał co robi jak wróciła powiedziała że ma nadzieję że mi się podobało tydzień później zrobiliśmy to z wymianą partnerów ja jego kobietę a on moja było fajnie 3 7 ~anonim (2 lata temu) 23 lutego 2020 o 18:01 I wszyscy zadowoleni. 1 0 ~anonim (2 lata temu) 23 lutego 2020 o 20:19 Skoro nie wyłączyła telefonu, to jak potem zadzwoniła? Przecież byliście na linii cały czas? 1 0 ~cośstrasznego (2 lata temu) 18 października 2019 o 21:49 Czyli pozwalać jej jechać samej żeby się pusciła .. ...? 0 0 ~ona (7 lat temu) 13 listopada 2014 o 22:14 a co to za jazda ... lekko zawiechę złapałeś czy co? 0 2 ~Empio (2 lata temu) 14 listopada 2019 o 18:05 Chyba cię kobieto Bóg opuscil 0 0 ~Sali (2 lata temu) 22 lutego 2020 o 00:38 Ciekawe jak ma to zrobić? 0 0 ~zaliczacz (7 lat temu) 13 listopada 2014 o 20:19 na szczęście takie imprezy to przedewszystkim sex 4 2 ~Tak trzymać (1 rok temu) 19 grudnia 2020 o 08:35 Aż ponad 50% wyjeżdżających na imprezy integracyjne przyznaje się że uprawiali chociaż raz seks a około 20% robi to na każdej imprezie integracyjnej więc coś w tym jest. Większość przyznaje że nie potrafili siebie upilnować po alkoholu . 4 0 ~Szef (1 rok temu) 21 stycznia 2021 o 22:21 Pare takich imprez i napewno ktos ja tam przewalcuje 2 0 ~gerwazy (2 lata temu) 27 grudnia 2019 o 14:58 Właśnie o to chodzi ,, Że będzie się działo , nie wiadomo co " Po imprezie , jak już żona da po rogach , to będzie płacz , i proszenie o wybaczenie ...Zdrady mężczyzna nie wybacz... To jest właśnie ,, to co nie wiadomo co " 1 0 ~gerwazy (2 lata temu) 30 grudnia 2019 o 21:38 Właśnie o to ,,nie wiadomo co chodzi"..... Bo jedzie na imprezę żeby być wyciupciana ... Nie sądzę że jedzie nagle po to , żeby to schlane buractwo oglądać ...! A tak pod pretekstem wyjazdu integracyjnego , po r******sobie z innym po przykrywka imprezy .... Byłem widziałem ( jestem kawalerem ) zwyczajne prostactwo bez klasy ... Pochlani parują się jak psy ... Żenada... 4 1 ~Anys (1 rok temu) 24 marca 2021 o 05:46 Bedzie brala jak pelikan 1 0 ~sa∂yl (7 lat temu) 8 października 2014 o 01:42 "Gdy nie stać nas na miłość, stać nas zawsze na zazdrość." Opcje są trzy: - żona się puści i się dowiesz - żona się puści i się nie dowiesz - żona się nie puści Paradoksalnie - pierwsza opcja jest dla Ciebie najlepsza, bo przynajmniej wiesz na czym stoisz. Druga i trzecia jedynie wzmogą Twą klasową czujność ("ufać, znaczy kontrolować" to słowa dzierżyńskiego, nie stalina). Bo opcję czwartą: - ufam żonie Wykluczyłeś zakładając wątek. Reasumując - Wasz związek się rozpadnie prędzej czy później. Zatem proponuję skorzystać z nieobecności żony i coś bzyknąć "profilaktycznie". Na wypadek, gdyby ta suka jednak okazała się niewierna, będziecie przynajmniej kwita ;] 78 10 ~Marek (7 lat temu) 8 października 2014 o 07:12 Daruj sobie z cytowaniem zbrodniazy bo te cytaty dla mnie nie maja najmiejszegoa znaczenia , i jak chcesz cos madrego napisac to odpusc sobie "puszcza sie" bo to ordynarne , no chyba ze sam jestes prostakiem i tak lubisz sie wyrazac , tym bardziej Twoj wpis jest dla mnie bez znaczenia 11 20 konto usunięte (7 lat temu) 8 października 2014 o 08:04 Marku, jesteś zazdrosny o nią i to jest normalne, ale jeżeli wcześniej nie nadszarpnęła Twojego zaufania, to może pozwól jej pójść na imprezę bez żadnych dąsów, podejrzeń. Życie jest krótkie, warto się bawić zarówno razem jak osobno, spotykać z ludźmi. Jeżeli Twoja żona miałaby ochotę na zdradę, to zrobiłaby to bez pójścia na imprezę samotnie. 17 3 ~czytelnik (7 lat temu) 8 października 2014 o 16:48 Marku Poczytaj między wierszami. Facet ma rację (bez względu na określenie "puszcza się"). Albo masz w domu partnerkę albo masz niewolnika w pełni ubezwłasnowolnionego. Sam zdecyduj ale najpierw sugeruję być zastanowił się na znaczeniem słów "miłość" i "partnerstwo" 18 5 ~sa∂yl (7 lat temu) 8 października 2014 o 16:52 > Daruj sobie z cytowaniem zbrodniazy Pierwszy cytat jest autorstwa Marii Dąbrowskiej. Osobiście nie znałem kobiety, ale nic mi nie wiadomo, aby była zbrodniarzem. Poza tym nikogo innego nie cytowałem a jedynie sprostowałem autorstwo cytatu podanego wyżej. > jak chcesz cos madrego napisac to odpusc sobie "puszcza sie" Nie widzę większego związku pomiędzy sensem przekazu a doborem słów do niego. > to ordynarne Fakt. Ale znacznie krótsze niż "uprawia pozamałżeński seks". Zresztą sam użyjesz tego sformułowania, jeśli/kiedy żona to zrobi ;) > chyba ze sam jestes prostakiem Sam? Skądże! Są nas miliony ;] 27 6 ~Marek (7 lat temu) 8 października 2014 o 17:12 >Pierwszy cytat jest autorstwa Marii Dąbrowskiej. Osobiście nie znałem kobiety, ale nic mi nie wiadomo, aby była zbrodniarzem. Poza tym nikogo innego nie cytowałem a jedynie sprostowałem autorstwo cytatu podanego wyżej. Nie o ten cytat mi chodzilo , >Nie widzę większego związku pomiędzy sensem przekazu a doborem słów do niego. A ja widze , > chyba ze sam jestes prostakiem Sam? Skądże! Są nas miliony ;] To jak dobierasz sobie towarzystwo to Twoj problem , czy sa was miliony nie wiem nie licze 11 13 (7 lat temu) 8 października 2014 o 07:27 Sadyl, ty tak zaraz z grubej rury walisz ;) 7 0 ~inteGRAtor (7 lat temu) 13 listopada 2014 o 21:12 najlepiej przyjąć za pewnik że się puści, problem z głowy 3 0 ~Niulka (7 lat temu) 8 października 2014 o 09:44 Wyobraźnia Ci pracuje za mocno, Marku ;-) ciesz się szczęściem żony, chyba najbardziej boli Cię to, że ona ma pretekst iść sama a Ty nie :-) daj spokój. Żona Cię kocha i pewnie nawet nie pomyśli o tym, by coś zmajstrowac. Fajnie piszesz: "ale jestem zły", "lubię jak żona jest w nocy ze mną" :-) można wiedzieć, ile jesteście po ślubie? Wbrew pozorom to co piszesz jest bardzo piękne, widać tam silne uczucie. "Moja żona i wara od niej" :-) mnie się podoba. 13 4 ~Niulka (7 lat temu) 8 października 2014 o 09:54 Swoją drogą ja np nie lubię jeździć na firmowe integracje. Byłam raz- pobawilam się, pośmiałam i wystarczy. Najlepiej bawię się z przyjaciółmi a nie z ludźmi z pracy, choć ich też nawet lubię, ale 8 godzin dziennie z nimi zdecydowanie wystarczy. Czasem wyjdziemy jeszcze razem do kina czy na drinka. I jeszcze weekend mam z nimi spędzić? Nie, no to już lekka przesada :-) wolę spędzić weekend z rodziną. 15 2 ~Marek (7 lat temu) 8 października 2014 o 10:53 Po slubie jestem dosc dlugo ponad 10 lat i tym bardziej mi zalezy , moze sie przyzwyczailem , do dobrego latwo sie przyzwczic 5 0 (7 lat temu) 8 października 2014 o 11:40 Z mojego doświadczenia imprezy integracyjne wyglądają tak: Założenie1-Jesteśmy na zabawie,zakaz rozmów o pracy (oczywiście po którymś tam "kielichu" rozmowa dot. głównie pracy) Założenie2-Naprawiamy relacje między nami "pracownikami" (oj, z tym cięzko, szczególnie właśnie ,że 3/4 towarzystwa jest po "kielichu). Założenie3- Bawimy się. Być może tej własnie części się obawiasz,jednak wydaje mi się zupełnie niepotrzebnie-na takich wyjazdach raczej nie zdarzają się skoki w bok z jednej oto prostej przyczyny-każdy jest pod obserwacją każdego ale... czasem zdarzają się początkowo niewinne flirty,które nie wiadomo jak ewoluują (przez codzienne przebywanie razem w pracy). Jeżeli małżonka chce jechać niech jedzie (nie bedzie to ostatni raz,kiedy będzie osobno).Dla mnie osobiście weekendowy wyjazd z pracy jest jak...przebywanie w lubię i staram się nie jeździć. 18 1 (7 lat temu) 8 października 2014 o 12:29 Uzupełniając mojego wcześniejszego posta napiszę Tobie,że wyjątkowo bardzo miło wspominam imprezę integracyjną w Jastrzębiej Górze- pokój z widokiem na morze, Spa, zabiegi kosmetyczne (wszystko nieodpłatnie) do tego dłuuugie spacery i piwko na plaży. Życzę Twojej małżonce równie doskonałego wypoczynku. 11 1 ~jaro (7 lat temu) 13 listopada 2014 o 21:56 Droga Lucynko skoro omijasz to może dlatego nie widziałas tego i owego. Pracowałem w 4 firmach w których działy sprzedaży skałdały się z kilkudziesięciu pracowników i każdy wyjazd działu sprzedaży kończył się chlaniem, żyganiem, bzykaniem nie wspominając o drodze powrotnej kiedy to 20 aut firmowych a w nich 20 kierowców którzy balowali do rana mając na pokładzie resztę ekipy wracało przez całą Polskę za wiedzą i przywzwoleniem naszego Dyrektora handlowego. 4 1 (7 lat temu) 13 listopada 2014 o 22:19 no cóż - tak właśnie zachowują się "dealerzy pasty do zębów"... nic dodać, nic ująć. 4 4 ~jaro (7 lat temu) 13 listopada 2014 o 22:22 błysk inteligencji internetowej.... a nik to od pierwszej i ostatniej litery pewnego słowa na k.....? 0 4 ~hehe (7 lat temu) 13 listopada 2014 o 22:26 kucharka, zgadłem? 2 1 ~randall (7 lat temu) 8 października 2014 o 12:48 Masz calkowita racje Marek ... "to chore" 8 3 (7 lat temu) 8 października 2014 o 19:11 A rozmawiałeś z żoną że nie chcesz żeby jechała?I czy mogła w firmie powiedzieć"nie jadę"? 4 2 ~KMP (7 lat temu) 8 października 2014 o 21:13 o matko... od 11-tu lat jestem z mężem w otwartym układzie... Wierność dla nas zawsze znaczyła wierność emocjonalną - nie fizyczną. Kocham go do szaleństwa, nie mogłabym sobie wymarzyć lepszego mężczyzny. Po 11 latach przeraża mnie, że mogłabym stracić mojego męża i na nowo kiedykolwiek szukać partnera... Byłabym skazana na obracanie się wśród tak zazdrosnych mężczyzn jak Marek. Zdaję sobie sprawę, że ja i mój mąż i autor wątku reprezentujemy przeciwne bieguny. Mam jednak wrażenie, że przez te 11 byliśmy z moim mężem szczęśliwsi i mieliśmy mniej dylematów, nie zawracając sobie głowy takimi pierdołami... btw. Mój mąż jest właśnie na konferencji w innym mieście. Tęsknię, ale wisi mi i powiewa, czy się z kimś prześpi. Wiem, że jest mądrym, odpowiedzialnym facetem i nie zaryzykuje choroby i ciąży jakiejś pani. Wiem też, że do mnie wróci. Związek po tylu latach to codzienne dokonywanie wyboru - tak, to właśnie z tym człowiekiem chcę być. I nic nie zmieni jednorazowy seks. 15 36 (7 lat temu) 8 października 2014 o 21:36 Spędziłam 3 dni na takim wypadzie, ale do głowy by mi nie przyszło bzykać się tam z kimkolwiek. Była fajna impreza, z piciem % i dobrą zabawą. Ot co. Ty masz jakieś kosmate myśli zaraz. ;) 6 4 ~Marek (7 lat temu) 8 października 2014 o 21:38 Fajnie , ze jestesc w otwartym ukladzie to Twoj wybor, super . Jak wiernosc to emocjonalna a moze ponadczasowa albo kosmiczna, czyli brak wiernosci bo po co -przeszkadza w zyciu. Jednorazowy sex zmienia niestety wszystko moze poza sfera materialna ktora dla mnie nie jest wazna a dla Ciebie nie wiem ... Jezeli go tak bardzo kochasz to nie pozwalaj mu na glupoty bo go jeszcze stracisz. Ja sie nastawilem na jeden zwiazek w moim zyciu , a Ty ? 15 4 (7 lat temu) 8 października 2014 o 21:51 "Ja sie nastawilem" Związek to dwoje ludzi 4 2 konto usunięte (7 lat temu) 8 października 2014 o 21:58 Widzisz Artku,dwoje ludzi mają taki układ i im to odpowiada... 2 0 (7 lat temu) 9 października 2014 o 07:26 wydaje mi sie że każdy nastawia sie na jeden związek w życiu........a życie płata figle niestety ;) nie jesteśmy w stanie niczego przewidzieć 2 0 ~KMP (7 lat temu) 8 października 2014 o 22:00 Nie patrze na skok w bok jako zagrozenie. Mialabym zostawic mezczyzne, z ktorym jestem tyle lat, ktory jest moim przyjacielem, ktorego lubie, kocham i podziwiam po jednym numerku z jakims facetem? Musialabym postradac zmysly. Wiem, ze on mysli tak samo. Dlatego nie boje sie utraty. Jesli odejdzie- to nie dlatego, ze sie z kims przespal, tyllo dlatego, ze najwidoczniej mu czegos brakowalo, byl nieszczesliwy. Wierze, ze nie jest. Ufam mu. On ufa mi. Seks nic nie zmienia. Przez tyle lat nie bylam swieta. Moj maz wie o wszystkim. Nie klamie mu, nie oszukuje, nie i tak. Nie pisze tego, zeby cie krytykowac, ale pokazac, ze sa inne punkty widzenia, ktore sie przez lata sprawdzaja jako sposob na zycie. 8 8 (7 lat temu) 8 października 2014 o 22:08 Jeżeli się nie oszukujecie to chyba rzeczywiście jest mocny związek. 5 0 ~Marek (7 lat temu) 8 października 2014 o 22:11 W sumie to nie ogarniam za bardzo Twojego podejscia do swiata , masz oczywiscie prawo zyc tak jak chcesz , zycie samo w sobie jest wspaniale i kazdego dnia dokonujemy malych pojedynczych wyborow , jak napisalas , ja tez wybralem , moze glupio , moze zbyt zachowawczo , ale to moj wybor i w ten sposob bede sie go trzymal , czy mi sie uda nie wiem , zawsze jest alternatywa jest tz. otwarty zwiazek 5 1 konto usunięte (7 lat temu) 9 października 2014 o 07:37 Marku....czy Twoja żona jest z Tobą szczęśliwa?czy widzisz i czujesz,że ona Ciebie kocha?....jeżeli tak to niepotrzebnie się zadręczasz:) 1 0 ~Marseille (7 lat temu) 9 października 2014 o 09:38 Nie wydaje mi się aby zaspokojona żona, w szczęśliwym związku mogłaby zdradzić Cię na imprezie firmowej. Po pierwsze nikt nie lubi sobie psuć relacji służbowych, a nawet stwarzać okazje do popsucia ich...po baletach nadal trzeba wspólnie pracować. Trzeba było bardzo pozytywnie zareagować na jej wyjazd, dodając że wreszcie się pobawi i odpocznie od Ciebie ;) . Wtedy zaczęłaby myśleć czemu nie jesteś zazdrosny...i być może o tym jakiego ma super męża. Dla mnie kobiety zbyt często postępują na przekór..(tylko czemu?) 8 0 ~Niulka (7 lat temu) 9 października 2014 o 07:34 Spotyka się dwóch kolegów: "Wiesz, dziś bzykalem twoją żonę. Dobra jest." Podchodzi trzeci: "to jeszcze spróbuj z nią tego i tego, zobaczysz co zrobi". Spotykają czwartego: "a ja wczoraj z nią spałem. Mnie za bardzo nie podpasowala". Rzeczywiście mądre :-D życzę zdrowia. 6 5 konto usunięte (7 lat temu) 9 października 2014 o 08:57 Marku!pozwól żonie pójść na imprezę! Życie jest za krótkie,żeby martwić się "co będzie gdy..." Bawcie się i korzystajcie z życia póki macie siły i zdrowi jesteście! 2 2 ~Marek (7 lat temu) 9 października 2014 o 09:23 Z tym , ze zycie jest za ktotkie to sie zgodze ale nie wszystkich, czy pozwole pojsc zonie na impreze , stanowczo Nie - niech siedzi w domu i smazy nalesniki albo cos innego byle by z kuchni za daleko nie wyszla . Tak na powaznie to powiedziealem jej , ze mi sie pomysl takiej imprezy sam w sobie nie podoba a co do uczesnicta malzonki to ma oczywiscie wolny wybor i wybiera sie . 5 5 konto usunięte (7 lat temu) 9 października 2014 o 15:31 No cóż...i tak się zaczynają zgrzyty w związku...Ty naburmuszony,obrażony bo żona wybrała zabawę bez Ciebie,ona wkurzona bo Ty ograniczasz ją....to nie jest dobry kierunek. 7 1 ~Er (4 lata temu) 11 grudnia 2017 o 19:40 A z czego ma się mąż cieszyc , jak żona wyjeżdza na imprezę integracyjną ( jak by nie mogli integrować w Firmie ).. Będzie balowała przez wekend a mąż b edzie siedział w domu... Żona chyba coś wybierała jak wychodziła za mąż . A tak jedzie na czyste kórestwo 6 0 ~KMP (7 lat temu) 9 października 2014 o 09:29 Niulka, w moim i mojego męża przypadku ten dialog wyglądałby tak: Spotyka się dwóch kolegów: "Wiesz, dziś bzykalem twoją żonę." "Wiem, opowiadała mi, fajna jest, nie?":) A co do zdrowia - są zasady, których się przestrzega. Po prostu. Seks to tylko seks a nie sprawa na wagę być albo nie być. 2 15 ~Niulka (7 lat temu) 9 października 2014 o 10:28 Jak dla mnie w ogóle nie do pomyślenia :-) No ale ważne, że Wam obojgu to pasuje. Trojgu i czworgu.. heh :-D 8 1 konto usunięte (7 lat temu) 10 października 2014 o 12:09 KMP--jednym słowem, trafiliście na siebie z mężem. Nie pochwalam tego, ale skoro wam taki układ się podoba, to cóż...wasza broszka. 4 1 (7 lat temu) 10 października 2014 o 12:13 O to chodzi. 3 0 ~anonim (2 lata temu) 23 lutego 2020 o 18:08 Mądrze mówisz,. 0 0 ~babe (9 miesięcy temu) 26 października 2021 o 23:06 Piękne. To moje marzenie. Otwarty związek 1 0 ~randall (7 lat temu) 10 października 2014 o 09:34 Seks? balowanie? Pozwolic czy nie?... Trzeba byc baranim lbem zeby patrzec tylko w taki sposob... Co to mowi wam o firmie? Jej strategi? ... Procesy mysleniowe niosa za soba doznania nie gorsze od doznan seksualnych ;) Impreza integracyjna ... czytaj darmowa SWOTowka teamu. Firma zony Marka daje jasny sygnaly ... 3 2 ~Tmk (7 lat temu) 10 października 2014 o 12:47 Jak będzie chciała się puścić, to się puści i nie koniecznie na imprezie firmowej, albo ufasz, albo zrób sobie z niej niewolnicę 8h pracy i do domu na łańcuch. A w pracy też może się puścić :) 6 4 ~Iza (7 lat temu) 10 października 2014 o 16:57 Moim zdaniem nie masz racji , dobrze robi ze trzyma ją w domu ja też byłam na takiej imprezie i pod wpływem impulsu przespalam się z moim kolegą z pracy dobrze że mój mąż się nie dowiedział musiałam się zwolnić i miałam dużo problemów 11 12 ~sa∂yl (7 lat temu) 10 października 2014 o 17:01 Pod wpływem impulsu to się batonik przy kasie kupuje ;) Z kolegą się przespałaś, bo miałaś na to ochotę. Gdyby nie wyjazd integracyjny, zrobiłabyś to przy innej stosownej okazji - bo to po prostu leży w Twojej naturze, stłamszonej jedynie okowami małżeństwa. 27 9 ~Niulka (7 lat temu) 10 października 2014 o 17:21 Dobrze Sadyl prawi :-) 11 5 ~Iza (7 lat temu) 10 października 2014 o 17:22 To że mnie obrażasz oczywiście wolno Ci , wiem popełniłam błąd i do końca życia będę o tym pamiętać . Wiem tylko że za dużo wypiłam i tak się stało , ale z Ciebie prostak 8 18 ~sa∂yl (7 lat temu) 10 października 2014 o 17:42 Tłumaczenie się alkoholem to dziecinada. Jeśli coś w człowieku nie siedzi, to po alko nie wylezie znienacka. Alkohol powoduje jedynie utratę hamulców i umożliwia zrobienie tego, co naprawdę w nas siedzi i chcielibysmy zrobić, ale nie robimy, bo "nie wypada". To tak w sporym uproszczeniu. Kiedy (jeśli?) dorośniesz, sama to zrozumiesz. Poza tym - dwie sprawy porządkowe: 1. W którym niby miejscu cię obrażam? 2. Inwektyw komentować nie zamierzam - świadczą wyłącznie o tobie. 20 7 ~Marek (7 lat temu) 10 października 2014 o 17:37 Sadyl Ty jestes nienormalny , co lezy w naturze tej dziewczyny ? Przeciez Ci napisala ,ze zaluje i jest jej z tym zle , czyli nie jest to dla niej naturalne : Wiem nie pasuje Ci do schematu kobiet ktore wokol siebie spotykasz ale wierz mi porzadnych kobiet jest wiecej , musisz zmienic towarzystwo. 10 11 ~sa∂yl (7 lat temu) 10 października 2014 o 17:48 Marku - masz chyba jakiś inny internet ;) " dobrze że mój mąż się nie dowiedział" - to jest wg ciebie wyraz żalu? Izę martwiły potencjalne konsekwencje a nie sam fakt. Taki przynajmniej wniosek wynika z jej pierwszego wpisu. O inwektywach napisałem powyżej a wycieczki osobiste sobie daruj, bo obrażasz nimi sporą część Forumowiczek. 17 5 ~Marek (7 lat temu) 10 października 2014 o 18:52 Ja nie Forumowiczki obrazam tylko Ciebie i to wprost i nie dlatego , ze Cie nie lubie tylko dla tego ze piszesz pitoly a moze obrazanie Cie lezy w mojej naturze , kto wie ;) 5 7 konto usunięte (7 lat temu) 10 października 2014 o 19:20 Ex-bajeczka prześmieszna!hahaha 1 0 konto usunięte (7 lat temu) 10 października 2014 o 19:11 "Prawda w oczy kole".....i to nie było do Ciebie Sadyl:) 2 3 ~Iza (7 lat temu) 10 października 2014 o 19:48 Tak wiem, dlatego nosze okulary .My dziewczyny powinniśmy trzymać się razem , dziękuje Ci za wsparcie . 3 2 konto usunięte (7 lat temu) 10 października 2014 o 19:51 W tego rodzaju problemach nikogo nie wspieram,płeć nie ma tu żadnego znaczenia. 3 2 ~Iza (7 lat temu) 10 października 2014 o 20:01 Tym bardziej jestem Ci wdzięczna , pomóc nie możesz ale zawsze możesz wdeptac w ziemię . 4 1 konto usunięte (7 lat temu) 10 października 2014 o 20:16 Ja?myślę,że sumienie wystarczy 3 2 konto usunięte (7 lat temu) 10 października 2014 o 20:21 Iza,sumienie Cię gryzło,musiałaś to z siebie wyrzucić... Unikaj tego typu przygód,nie krzywdź męża,dzieci jeżeli posiadacie,ąco by za matkę wstydzić się nie musiały. Wybacz sobie wszystko,a będzie dobrze:-) 4 1 ~Iza (7 lat temu) 10 października 2014 o 20:37 Mam nadzieję że więcej do takiej sytuacji nie dojdzie i nigdy więcej chorych imprez firmowych . 2 1 konto usunięte (7 lat temu) 10 października 2014 o 20:42 Iza, Marek czyta Twoje wpisy i na pewno czuje się jeszcze gorzej. Nie można uogólniać i zakładać, że wszystkie imprezy kończą się tak samo i że każdy zachowa się na nich tak samo. Marku, znasz swoją żonę 10 lat - myślisz, że obcy ludzie z forum udzielą Ci tutaj wskazówek? Myślę, że sam wiesz najlepiej, jaka jest Twoja żona... 5 2 konto usunięte (7 lat temu) 10 października 2014 o 20:43 Musisz się pilnować poprostu tylko imprezy prowokują do codzienne życie,może sknocić naszą moralność. Ja osobiście brzydzę się zdradą,ale nie przekreślam nikogo,zwłaszcza tych,co tego mocno żałują. 1 1 (7 lat temu) 10 października 2014 o 20:44 A myślisz że jak by się impreza powtórzyła to będziesz wstanie powiedzieć nie.? 3 0 ~Marek (7 lat temu) 10 października 2014 o 20:56 Chcialbym wszystkim podziekowac za wpisy ktore mnie bardzo uspokoily , przepraszam Cie Iza ale Twoja przygoda to raczej incydent niz norma zycze Ci wszystkiego dobrego i w zaden sposob Cie nie potepiam wszyscy wkoncu jestesmy istotami z krwi i kosci , slow Sadyla nie bierz do siebie bo on tez napewno nie jest bez grzechu . Proponuje zakonczyc dyskusje i jeszcze raz dziekuje wszystkim bo mnie przekonaliscie :) 4 1 konto usunięte (7 lat temu) 10 października 2014 o 20:58 Tak trzymać Marku,będzie dobrze! 2 0 ~agugu (7 lat temu) 10 października 2014 o 21:48 Kto jest bez grzechu niech pierwszy rzuci kamień. 1 1 (7 lat temu) 10 października 2014 o 21:55 agugu,tylko katolicy. 0 1 ~KMP (7 lat temu) 10 października 2014 o 22:09 A ja się zastanawiam tylko nad jednym. Ile minusów dostałam od osób, które przynajmniej raz złamały obietnicę co do wierności daną swojemu partnerowi. Statystyki są brutalne. Większość ludzi zdradza. Łatwiej zaakceptować kogoś, kto oszukuje i łamie obietnice dane partnerowi, niż mnie i mojego męża, którzy gramy w otwarte karty... Pachnie to hipokryzją. 9 10 konto usunięte (7 lat temu) 10 października 2014 o 22:14 KMP- moje zdanie na ten temat znasz. Art-czemu tylko katolicy? 0 1 (7 lat temu) 10 października 2014 o 22:46 Bo katolikom kk daje alibi do popełniania następnych grzechów.:) 3 1 ~ex (7 lat temu) 11 października 2014 o 01:16 " Kto jest bez grzechu niech pierwszy rzuci kamień." Znam takiego ;) Dasz wiarę ? ;) Pozdrawiam. 2 0 ~lucy (7 lat temu) 11 października 2014 o 15:20 Mareczek płaczku żona pójdzie w kolejarza bądz spokojny...pozdro 4 5 ~Marek (7 lat temu) 11 października 2014 o 17:01 Placzek nie placzek, ale ja mam zone a Ty co masz ? 1 2 ~lucy (7 lat temu) 11 października 2014 o 17:58 Dystans Mareczku 1 2 ~Marek (7 lat temu) 11 października 2014 o 18:24 Ja jestem wyluzowany sobot wieczor suuper , Twoj wpis wymagal komentarza chyba nie czujesz sie atakowna , jezeli tak to przepraszam :) 1 0 ~ex (7 lat temu) 11 października 2014 o 18:58 Gdyby moja zona puscila sie na imprezie firmowej...oj.. ;) Wow... 0 0 ~Marek (7 lat temu) 11 października 2014 o 19:16 No wiesz , Ty masz troche skazony punkt widzenia wkoncu jestes ex. 6 0 konto usunięte (7 lat temu) 11 października 2014 o 19:29 Marku,impreza żony jest dzisiaj? 0 0 ~Marek (7 lat temu) 11 października 2014 o 20:00 Hej Graszka -igraszka , nie no co Ty za tydzien 0 0 konto usunięte (7 lat temu) 11 października 2014 o 20:04 Zazdroszczę jej;-)W moim zakładzie nie ma takich imprez:/ 0 0 ~Marek (7 lat temu) 11 października 2014 o 20:35 W budzetowce maja tak dobrze, w firmie w ktorej pracuje zabierasz partnera ze soba no ale to troche inny standard 0 1 konto usunięte (7 lat temu) 11 października 2014 o 20:48 Masz rację,mój mąż też pracuję w budżetówce i również mają jakieś wyjazdy. 0 0 konto usunięte (7 lat temu) 11 października 2014 o 20:55 Dopóki mój zakład pracy nie stał się spółką,to mimo tego i tak nie było żadnych wyjazdów... Dobrze,że chociaż wczasy pod gruszą jeszcze są hehe:-D Marku,tylko się cieszyć...Jeżeli bez problemu pozwoliłeś małżonce pójść na tę imprezę,to świadczy o Was bardzo dobrze,ponieważ nie jesteś typem zazdrosnego zgreda,a małżonka jest kobietą godną zaufania:-) 1 2 ~Marek (7 lat temu) 11 października 2014 o 21:31 Nie , no moze jestem zazdrosny ale do glowy by mi nie przyszlo zabraniac czegos zonie , nawet gdybym sprobowal to wyszedl bym na glupka w jej oczach. 0 0 konto usunięte (7 lat temu) 11 października 2014 o 21:47 No właśnie, a także w oczach jej znajomych... 0 1 ~Marek (7 lat temu) 11 października 2014 o 21:55 Za bardzo ich nie znam i ich opinia nie jest dla mnie wazna ale oczywiscie sie z nia licze , wkoncu to znajomi zony 1 0 konto usunięte (7 lat temu) 11 października 2014 o 22:00 Ale na pewno jej, przykro byłoby słyszeć od koleżanek jakieś niezbyt mile słowa na Twój temat czy na temat waszego związku. Gdyby ktoś, źle się wyrażał o moim mężu, to tak jak by o mnie mówił:) 1 1 (7 lat temu) 11 października 2014 o 22:03 "Jeżeli bez problemu pozwoliłeś małżonce pójść na tę imprezę,to świadczy o Was bardzo dobrze,ponieważ nie jesteś typem zazdrosnego zgreda" Graszka to ja Cię zapraszam na piwo,to będzie świadczyło o was dobrze;) 1 1 konto usunięte (7 lat temu) 11 października 2014 o 22:05 Ha! Graszka, co Ty na to? :) 0 0 konto usunięte (7 lat temu) 11 października 2014 o 22:08 Art, ja nie bardzo Cię rozumiem... Pójście na piwo z nieznajomym mężczyzną, a wyjazd integracyjny z pracownikami czy z grupą osób np. Ognisko, to troszkę co innego... Mimo tego zaproszenie na piwo przez Ciebie spowodowało, ze zrobiło mi się milo. 2 0 konto usunięte (7 lat temu) 11 października 2014 o 22:09 Wypowiadałam się na temat wyjazdu integracyjnego żony Marka:-) 0 0 (7 lat temu) 11 października 2014 o 22:30 Zobaczysz czy Twój jest takim typem o jakim pisałaś;) 0 1 konto usunięte (7 lat temu) 11 października 2014 o 22:33 Art, chcesz robić za testera? ;)) 0 0 konto usunięte (7 lat temu) 11 października 2014 o 22:33 Art...kusisz mnie? 0 0 konto usunięte (7 lat temu) 11 października 2014 o 22:47 Pozwalać,nie pozwalać...to jakieś przedszkole czy związek dwojga dorosłych osób?;) 3 0 (7 lat temu) 11 października 2014 o 22:49 O właśnie taki tester,przed wyjazdem na imprezę integracyjną. 0 0 (7 lat temu) 11 października 2014 o 22:50 Jak się mocno zintegruje,to trojga. 0 0 konto usunięte (7 lat temu) 11 października 2014 o 22:51 Art, normalnie cicha woda z Ciebie ;))) 0 0 ~sa∂yl (7 lat temu) 11 października 2014 o 22:59 > Pozwalać,nie pozwalać...to jakieś przedszkole czy związek dwojga dorosłych osób?;) @Inko^2 z Baden^2: Dorosłe osoby nie mają takich dylematów - lub rozstrzygają je między sobą, bez angażowania osób postronnych. Pozostaje przedszkole ;] 7 0 konto usunięte (7 lat temu) 12 października 2014 o 08:38 Sadyl:)....no nie inaczej:)..... nie żłobek;) 0 0 ~Mikronezja (7 lat temu) 12 listopada 2014 o 23:08 Na pewno już po imprezie integracyjnej... 0 3 (7 lat temu) 13 listopada 2014 o 07:07 Ale może oni się dalej integrują.;-) 0 0 ~Ania Korp. (7 lat temu) 13 listopada 2014 o 19:20 Witam Ja widzę całą sprawę z innej strony, pracuję w dużej korporacji na Łużyckiej w Gdyni, tutaj wyjazdy są co jakiś czas zazwyczaj co 4 miesiące jak idzie dobrze w firmie, i co na nich się dzieje? na początku każdy udaje poważnego z konwenansami, dochodzi alkohol światła, tańce żarty, patrzenie sobie głęboko w oczy, wielu z moich współpracowników ma żony i mężów, Ja także ale..zawsze jest jakieś ale, każdy z każdym flirtuje z pracy kiedy tylko może, oczywiście by nikt niby nie widział ale Dziewczyny rozmawiają między sobą i wiem dokładnie jak wiele z Tych Mężatek moich znajomych było w łóżku jak można nazwać to łóżkiem (zazwyczaj kochały się z kolegami z pracy w łazienkach, na schodach PPoż w hotelu, w garażu, itp). Dziewczyny nie kryją że fajnie raz na jakiś czas oddać się innemu bo to Podobno nakręca je na kolejne miesiące w Małżeństwie a przecież Kolega który ma żonę nic jej ani nikomu nie powie bo oboje mogą coś sprawdzić. To takie niewinne zabawy o których wiedzą albo tylko dwie osoby albo cała firma która nie zna ani mężów ani żon swoich kolegów/koleżanek z pracy więc cała firma czasem huczy ale mąż albo żona takiego kogoś jest łosiem numer jeden. Nie wiem jak tak można, może fajnie posłuchać czasem takich rzeczy od kogoś ale igranie z ogniem jest nie dla mnie, stracić wiele lat związku przez seks z kolegą z pracy albo koleżanką? Bez sensu. Ale ponad 50 % mojej firmy ma ten dreszczyk za sobą i mówią że to nic złego więc widac świat ma coraz to lepsze podwaliny. Może ludzie pomiędzy 30-40 rokiem mają większą ochotę na skok w bok i wg nich to takie Normane. Brak słów, nigdzie bym swojego męża nie puściła a po tym co widziałam na własne oczy wiedząc że dana osoba ma kogoś odechciało mi się tych imprez a w pracy dalej widzę muskanie palcami czyjejś czyji, szczypanie i spojrzenia które prowadzą do jednego... pozdrawiam Ann 13 5 ~integrator (7 lat temu) 13 listopada 2014 o 19:20 Impreza integracyjna ma integrować pracowników firmy a nie rodziny. Rodziny integrują się na wczasach. Taki wspólny wyjazd z rodzinami raczej ma funkcje dezintegrujące zespół zespół. 9 4 ~ew (7 lat temu) 14 listopada 2014 o 15:02 integracja jest przez 8h pracy a chlać do upadłego to nie jest integracja a już zwłaszcza połączona z noclegiem!! 5 0 ~maks (7 lat temu) 13 listopada 2014 o 19:27 Zazdrośnik;) 3 1 ~ja (7 lat temu) 14 listopada 2014 o 07:39 zazdrosnik i do tego zalosny 0 3 ~jr (7 lat temu) 13 listopada 2014 o 19:38 Panie Marku. Nie martw się Pan na zapas. Żona na pewno Pana kocha i nie zrobi nic co by dla Pana było krzywdzące ;) A jak nie kocha i nie ma Pan zaufania to bez sensu tkwić w takim związku ;) 3 0 ~misio (7 lat temu) 13 listopada 2014 o 19:54 z drewnem do lasu??? po jakiego grzyba??? jak bym na imprezę integracyjną zabrał żonę to by mnie dziewczyny w pracy wykastrowały... 3 2 ~gsxr (7 lat temu) 13 listopada 2014 o 20:07 @misio, wszystkie dziewczyny by się na pewno ucieszyły, bo wtedy nie musiałyby myśleć nad wymówkami, aby Cię spławić :P. 5 0 ~pozdro dla Marka (7 lat temu) 13 listopada 2014 o 19:59 a nie wiem czemu nikomu nie przychodzi do glowy ze ludzie po prostu moga lubic spedzanie czasu razem i takie ustawianie wolnego dnia przez firme bez meza czy zony jest lipne, bo glupio nie przyjsc - wiadomo jak sie patrzy na takich outsiderow, a z drugiej strony nasz wolny dzien jest pochlaniany na potrzeby badz co badz pracy. Wolny czas razem którego nikt nie odda a ktory trzeba spozytkowac na zabawe firmowa to czas stracony... moze o to chodzi Markowi ja nie znosze imprez firmowych, obslizglych spedow przedswiateczno wigilijnych, potem noworocznych, to jakas masakra kiedy ludzie ktorzy na codzien wbiliby sobie lyzke w oko nagle dziela sie oplatkiem itepe... ja jestem anty i nie chadzam, ale mi wolno ;) 9 2 ~arti (6 lat temu) 15 stycznia 2016 o 19:19 zgadzam sie w zupełnosci takie imprezy nie integruja w prost przeciwnie bo nawet jezeli wierzysz zonie na 1000 procent to itak masz jakies obawy ten idiota co to wymyslił to chyba chciał sie bawic zinnymi paniami lub panami 3 0 ~monika (7 lat temu) 13 listopada 2014 o 20:31 Impreza firmowa to impreza dla ludzi z firmy i ma na celu intergracje pracownikow a nie rodzin. Pracowalam w kilku duzych firmach i byly rozne imprezy firmowe te z malzonkami i te bez. Bez wahania powiem, ze te bez malzonkow sa fajniejsze i po prostu maja sens. Nie rozumiem, jaki sens maja imprezy firmowe, na ktore mozna przyprowadzac malzonkow. Przeciez wtedy nikt sie nie integruje bo trzeba siedziec ze swoim malzonkiem i go zabawiac. Jesli ludzie chca zdradzac swoich malzonkow to zrobia to na imprezie lub tez i bez imprezy. To zalezy od czlowieka, a nie od imprezy firmowej! A poza tym moze warto tez pomyslec o osobach, ktore nie maja malzonkow. Jak one sie czuja jesli nie maja kogo przyprowadzic. Firma nie powinna stawiac osob bez par w tak nieprzyjemnej sytuacji. 13 5 ~inteGRAtor (7 lat temu) 13 listopada 2014 o 21:02 impeza jest udana kiedy są "balety"a im bardziej udane tym, częściej organizowane 0 1 (7 lat temu) 13 listopada 2014 o 21:30 "nikt sie nie integruje bo trzeba siedziec ze swoim malzonkiem i go zabawiac." Jak musisz go zabawiać a Ci to nie odpowiada,to się dlaczego trzeba? 3 3 ~ew (7 lat temu) 14 listopada 2014 o 14:59 hahaha no bez przesady... niech firmy organizują integracje bez małżonków bo samotne kobiety będą się czuły pokrzywdzone??!! No jeżeli ktoś ma męża pierdołę i musi się nim zajmować bo sam nie umie się odnaleźć w towarzystwie to współczuję... Ja moim zajmować się nie muszę i bardzo się cieszę, że może ze mną wyjść i poznać moich znajomych. Jeżeli miałabym pojechać na integrację z noclegiem bez niego to wolę zostać w domu z nim. 5 0 ~on (7 lat temu) 13 listopada 2014 o 21:17 ciekawe z kim spi powie ze z kolzezanka 2 0 ~wku r (7 lat temu) 13 listopada 2014 o 21:27 Ku*** gościu zamiast sie cieszyc i sprowadzac d*peczki do domu.. ty tu jakies lamenty wypisujesz :) 2 3 ~inteGRAtor (7 lat temu) 13 listopada 2014 o 21:39 tylko nie mów była noc, była pupa ale ze mnie 0 0 ~kobieta (7 lat temu) 13 listopada 2014 o 21:42 każdy sądzi po sobie 0 0 ~iteGRAtor (7 lat temu) 13 listopada 2014 o 22:18 oj tam, oj tama po co sobie ORGanIzAtor tyle trudu zadaje 0 0 ~pawel (7 lat temu) 13 listopada 2014 o 23:19 znam Twój problem od kuchni. Pracuje w takim hotelu....masz powody do złości, oj masz.... 5 0 ~ewa (7 lat temu) 14 listopada 2014 o 05:38 jestem za prostymi rozwiązaniami. Zatrudnij się w firmie, w której pracuje żona, pojedziecie razem na wszystkie imprezy integracyjne. 2 1 ~ja (7 lat temu) 14 listopada 2014 o 07:34 tak tak ale jak ty bys mial sam jechac to byloby dobrze ale zona sama to nie! 0 0 ~ela (7 lat temu) 14 listopada 2014 o 10:10 Ja się zgadzam z Panem i absolutnie się nie dziwię. Mi jest po prostu przykro kiedy mąż jedzie beze mnie, zaufanie zaufaniem ale faktem jest, że zrodziła się głupia moda... jedno życie to to w pracy a drugie to w domu, tak być nie powinno, powinieneś znać ludzi z którymi Twoja żona spędza, jakby nie patrzeć, połowę swojego życia i Tyle. Integracja nie powinna polegać na upijaniu się do białego rana, jeżeli ktoś chce mnie poznać to niech pozna również osobę, która jest dla mnie najważniejsza, która stanowi jakąś większą część mnie samej, jeżeli nie chce jej poznać to nie jest wart tego, żeby "integrować" się ze mną. Amen 8 1 ~jacek (7 lat temu) 18 listopada 2014 o 18:16 Tu chyba nie o to chodzi. Wydaje mi się , że w naszym kraju wypaczono troszke ideę imprez integracyjnych. Ich głownym założeniem jest poznanie ludzi z którymi się pracuje w ceu polepszenia relacji. Czasem niekóre działy w firmie współpracują sciśle ze sobą a maja zerowe mozliwości kontaktu. Czasem powoduje to zatargi, niezrozumienie, bezsensowny upór w wykazaniu błęnych decyzji jednego z nich. Najczęściej nikomu to nie służy i niszczy atmosferę współpracy. Dużo łatwiej prowadzić rozmowę, gdy zna się rozmówce osobiście, niż gdy po drugiej stronie sycłychać tylko jakiś głos (czasem nawet mało miły). A to, że spora część ludzi potrafi swobodnie ze sobą rozmawiać dopiero po wypiciu kilku piw czy innych specyfików to inna sprawa, bo co tu wymagać od pokolenia, które jednyne rozmowy jakie prowadzi, to za posrednictwem komputera i różnych komunikatorów. 7 0 (7 lat temu) 18 listopada 2014 o 18:22 nie ma co uogólniać, jak ktoś szuka skoków w bok, to wykorzysta do tego imprezę integracyjną, ale dla wielu jest to normalna impreza pozwalająca się bliżej poznać, bez dziwnych podtekstów wszystko zależy od danej osoby ;)) 1 0 ~arti (6 lat temu) 15 stycznia 2016 o 19:24 ale ci panowie w takich firmach co wymyslaja integracj to nie przydzie in do chorej głowy zeby zona czy maz pracowała dobrze to musi byc dobrze w domu to rozumie nawet niemowle atakie bydlaki nie 1 0 (7 lat temu) 18 listopada 2014 o 09:03 No muszą się jakoś zintegrowac 0 2 ~isztar (6 lat temu) 16 stycznia 2016 o 18:04 niekórzy chodza do roboty a niektórzy do pracy nie wiem jaki znaczek mam wstawic? cieszyc sie zył na rekach czy utrzymanej godnosci? 0 0 ~heh (6 lat temu) 19 stycznia 2016 o 16:53 jak to mówią babę trzeba pilnować! albo... się nie denerwować :) 1 0 ~isztar (6 lat temu) 20 stycznia 2016 o 11:05 powiedzcie mi po co te imprezy integracyjne??? czy ktos,kto zaiwania w pracy i czesto nei ma porzadnej przerwy na siusiu zna takie imprezy??? nie bo to sie dzieje w miejscach,gdzie pracuje sie moze 2 godziny,reszte przebimba i do tego dostaje sie premie,karnety na siłownie(no tak-bo przeciez k..jego..nie zmeczył sie!!),na masaze--bo przepracował odcinekszyjny w połowie czasu wertujac internet w pracy!!! do tego dostaje sie ludzka pensje i umowe o prace ..sobota niedziela wolne a za dodatkowa prace uczciwe pieniadze przesadziłąm? moze tylko odrobine! bo czasem trzeba wziazc sie do roboty i nadgonic albo koniec okresu rozliczeniowego! ile ludzi tak pracuje i o PRACY w pocie czoła pojecia nie ma? nie wiem! wiem,ze takich spotkałam podczas rekonwalescencji i miałam porównanie z tymi co zai...i fizycznie (notabene fizyczna praca tez wymaga myslenia i uwagi! i bywa cholernie odpowiedzialna--wbrew temu co niektórzy mysla..pisze -bo advocem zawsze słysze,ze trzeba było sie uczyc!!!) rzemieslnik tez musi sie wyuczyc swojego zawodu! czy u górników,strazaków,ratowników....itd ..itd słyszłą ktos o imprezie integracyjnej z wóda i wyjazdem do spa wraz z orgietką??? biedna Polska -bo takie sa Poilaków harówki! czesc kraju zarabia na bezrobotnych...pijaków...chorych(najwieksze odsetki w europie!)..i na tych ,co czesto musza miec imprezy integracyjne! i na teimprezy maja pieniadze--ich firmy! a w twoim,moim,jego zakłądzie załuja na mydło,krzesło do socjalnego,papier toaletowy ...itd dostaniesz te 15oo i kup se...a pechesz pełny zanies do domu po 8 godzinach! tak ludzie pracuja! i to ja nie przesadzam--bo sama to na własnej du...przerobiłam chcesz sie zabezpieczyc przed sepsa --kup se rekawiczki! chcesz miec siły podnosic chorego--uprawiaj sport ..siłownia itp---naprawiaj włąsne zdrowie--Z WŁASNYCH PIENIEDZY! NIKT NIE DAJE KARNETÓW! tam ,gdzie one sa najbardziej potrzebne! budowlancom zaiw..na mrozie ,A MRÓZ NA DWORZU! drodzy korporacyjni ludkowie--tak oni robia w mrozie na dworzu i po cichu robia sobie czasem grzanca,zeby nie zamarznac....a nie po to ,zeby sie zabawic! integracja od zarania dziejów odbywała sie podczas stosunków pracy a nie stosunków innych... dziekuje za uwage 4 2 ~isztar (6 lat temu) 20 stycznia 2016 o 11:08 pęcherz pisze sie przez rz..a ja mam rozwalona klawiature -bo znowu bedzie ,ze trzeba było sie uczyc! 0 0 ~isztar (6 lat temu) 20 stycznia 2016 o 11:16 a jeszcze kiedys były zebrania partyjne a teraz integracyjne cos sie zmieniło? tak -kiedys było to ochlaj life teraz k...o! taka jest róznica miedzy komunistycznym podejsciem do integracji a zachodnim modelem ,który przejelismy tak ochoczo i myslimy,ze to taki rodzimy wymysł! psychologia interpersonalna cos tam chciała zaciesnic ale czy az tak mocno 1 0 ~Mister Bzyk (4 lata temu) 30 lipca 2018 o 18:36 Sama żona bez męża na integracji pijana to d*pa sprzedana. Taka jest w 90% prawda niestety. 2 0 ~ciachozkremem (6 lat temu) 20 stycznia 2016 o 13:45 isztar nie wiem czy pisałaś to serio czy ironicznie bo jeżeli serio to mnie przeraża twój sposób myślenia... krytykujesz to, że ktoś ma w pracy lepiej bo ty nie mogłaś nawet do toalety wyjść? ale to czyjaś wina, że nie chciał z własnej woli być ascetą tak jak ty? może i jestem jeszcze młoda, może i nie wiem nic o życiu ale chyba każdy ma swoje życie w swoich rękach i każdy może zdecydować czy chce pracować czy być niewolnikiem. to, że ty chciałaś być tym drugim nie obliguje cię do plucia na ludzi, którzy wybrali pracę (nawet fizyczną), w której dostają premię co miesiąc, mogą sobie ustalić dogodny grafik i nie muszą wstrzymywać potrzeb fizycznych bo mogą wyjść za potrzebą w każdej chwili. spędzamy w pracy 8 godzin dziennie... przy czym 8 powinno się spać czyli de facto siedzimy tam połowę każdego dnia... i niby powinno się oddzielać życie prywatne od zawodowego ale zapewniam ci, że kiedy jesteś nieszczęśliwa w pracy to i w domu. czy to źle, że pracodawcy dbają o pracowników i o ich relacje organizując imprezy integracyjne? przecież spędzasz z tymi ludźmi 8 godzin każdego dnia, to ważne żeby mieć z nimi dobry kontakt i jako tako się znać...a wiadomo, że często ludzie po pracy uciekają do swoich pozostałych obowiązków, stąd organizuje się imprezy integracyjne... i nie rozumiem oburzenia... 0 1 ~isztar (6 lat temu) 20 stycznia 2016 o 14:12 czego mam zazdroscic? mozliwosci łajdaczenia sie w pracy? toma byc ta integracja? dysproporcja i róznica pomiedzy praca i robota jaka istnieje nie ! nie jest fajnie jak nie mozna sie wysikac i na darmo trzeba marznac bo jakis d..k taka ma wizje wyobraz to sobie ,ze ja sie z tym nie godze ale te madrale na samej górze--od marketingu i sprzedazy,którzy robia sobie wyjazdy imprezy itd--maja to gdzies taka jest równosc i sprawiedliwosc i to mnie boli i ludzi spracowanych ,którzy wielkie g..uposazenia na swoje zdrowie maja! poza tym ,nie zrozumiałas--ja wiem jak wyglada i czego potrzebuje umeczone robota ciało a czego nie dostanie---tych karnetów na masaze itp! a dostanie to ktos ,kto sie nie umeczył! i to nie mówie bo mam wyobraznie --tylko blisko tego byłam -w miejscach ,gdzie sie taka cielesna pomoc udziela! tak ..byłabym szczesliwa ,gdyby tej sprawiedliwosci i dbałosci o ludzi było wiecej iwszedzie i zeby ludzie,którzy nie umecza sie zdjecli te swoje zadufane okulary i zobaczyli jak wokół nich inni musza sie nasłuzyc społeczenstwu a i nawet sprzatnac gó..o z poscieli w hotelu ,w którym przebywało wielmoznie lepsza prace posiadajaca panstwo 2 1 ~ciachozkremem (6 lat temu) 20 stycznia 2016 o 14:19 no popatrz...ja sobie zapitalam po 8 czasem 12 godzin dziennie i mam z tego porządne profity... wcale się nie łajdaczę, po prostu mam uczciwego pracodawcę, który wie, że pozytywna motywacja działa lepiej niż "motywacja" pod tytułem "zaiwaniaj bo stracisz pracę"... byłam także w miejscu, w którym doświadczyłam ogromnego wyzysku...podobnego jak tu opisujesz...ale dla mnie było jasne- nie będę się dawała poniżyć za 1200zł miesięcznie bo moje samopoczucie, zdrowie i nerwy są warte dużo więcej... odeszłam bez żalu i znalazłam za chwilę pracę, w której jestem doceniana i odpowiednio wynagradzana. tobie też polecam. pamiętaj, że to praca jest dla ludzi a nie ludzie dla pracy. 2 0 ~inka-inka (6 lat temu) 20 stycznia 2016 o 14:22 Ciacho...piszesz o wyborze pracy jakbyś żyła na innej planecie a już na pewno nie w Polsce. Nie dostrzegasz tego że intratne stanowiska w znacznej większości obsadzane są dzięki znajomościom i rodzinnym powiązaniom? Że szanowni specjaliści od marketingu i zarządzania tną koszty w firmach redukując do minimum zatrudnienie zrzucając na tych co pozostają pracę ponad siły? Że przetargi na inwestycje wygrywają nie lepsi lecz najtańsi a potem ludzie zasuwają padając na twarz po 12 godzin? Przemyśl to i wtedy zabieraj głos. 3 0 ~ciachozkremem (6 lat temu) 20 stycznia 2016 o 14:29 no to w takim razie wybór jest kwestią przekonań i poglądów... ja patrzę na rynek pracy zupełnie inaczej... że jest pełen możliwości rozwoju a także dobrego zarobku i jest to jak najbardziej osiągalne jeżeli się w to wierzy i się tego chce... ci, którzy widzą we wszystkim wiecznie spiski, znajomości i złe strony już automatycznie się negatywnie nastawiają, co zabiera szansę na osiągnięcie sukcesu. czy jestem naiwna? nie...bo znam także realia...ale z własnego doświadczenia wiem, że nastawienie i poglądy mogą nam niezmiernie w życiu pomóc lub zaszkodzić. 1 0 ~inka-inka (6 lat temu) 20 stycznia 2016 o 14:36 Wiara i chcenie czyni cuda? No proszę Cię. Owszem , bardzo pomaga ale realia są takie a nie inne. Pracujesz w swoim zawodzie i jesteś dobrze wynagradzana to super. Jeśli jest inaczej to coś tu nie gra. 1 0 ~ciachozkremem (6 lat temu) 20 stycznia 2016 o 13:31 cóż, nie każdą firmę stać na zapraszanie osób towarzyszących ;) możesz z nią pogadać, że wolałbyś żeby nie jechała ale pomyśl czy ona dobrze się będzie czuła jak wszyscy pojadą a ona jedna nie... paradoksalnie takie "zakazy z zazdrości" bardziej działają na rozpad związku niż na jego korzyść. poza tym chłopie...jak ktoś chce zdradzić to zrobi to nawet przed twoim nosem, w tym samym mieście i jeszcze godzinę później będzie się wtulać w twoje ramiona żebyś nic nie podejrzewał... (nadgodziny, kawka z "koleżanką", "jadę na zakupy" itd) jeżeli podejrzewasz, że może cię zdradzić to się rozwiedź jak najszybciej bo chyba nie wyobrażasz sobie życia w ciągłym stresie, strachu i ciągłej kontroli. lekka zazdrość jest spoko i jest potrzebna ale nie w momencie kiedy przeradza się w jakąś chorą obsesję i w wyobrażenia nadchodzącej zdrady. popracuj nad sobą zanim zniszczysz sobie nerwy i przy okazji małżeństwo bo właśnie przez takie zachowanie sam ją popchniesz do zdrady. 1 0 ~isztar (6 lat temu) 20 stycznia 2016 o 14:56 łatwe miejsca sa ograniczone dobrze płatne tez rozwijajace tez..itd kazdy kto nawet ma chec zmiany i robi ku temu wiele..nie trafi a przynajmniej nie od razu niestety ale Ciasteczko masz mały oglad w rózne srodowiska albo nie chcesz widziec, zadzierasz nosek i nie jestes w tej postawie orginalna cały system musiałby sie zmienic stwarzajac warunki ludziom by mogli podjac prace,w której sa dobrzy,sa lubia, która pozwal im na dojscie do domu i cieszenie sie rodzina i inne zajecia na rewitalizacje organizmu czy minister pracy i czegokolwiek tam...,jakby nie nazwac resortu moze podjac sprawiedliwe ustawy--jesli nie zna specyfiki róznych dziedzin i zawodów od samego dołu? czy mozna rzadzic sprawiedliwie ludzmi jesli gardzi sie nimi i mówi---"trzeba było sie uczyc""zazdroscisz?""zmien zawód" zmien prace", zmien poglady" przeciez juz nam to jeden madrala mówił! 4 1 ~Mateusz M (6 lat temu) 7 lutego 2016 o 10:47 A ja właśnie skończyłem sprawę rozwodową. Byliśmy super małżeństwem przez kilka lat. Wszędzie razem, nie widzieliśmy świata poza sobą. Nie podzielisz na dwa no bo jak. I nagle jej spotkanie "integracyjne" w firmie oczywiście odmówić nie można choć jechać nie chciała-czytałem wtedy fora w których pocieszałem się że przecież tak kochające kobiety nie zdradzają i że nie można drugiej osoby ograniczać więc nie zabroniłem. Pojechała na dwa dni-alkohol zrobił swoje-wiem że nigdy do niego głowy nie miała- po powrocie była nie swoja-zauważyłem że coś jest nie tak ale nie dopuszczałem żadnej myśli do siebie. Po kilku tygodniach wyła z płaczu cała drżąc i mówiąc że jest w ciąży po tym spotkaniu. Pozdrawiam wszystkich którzy wierzą że po imprezie integracyjnej dalej wszystko będzie jak dawniej. Pozostała pustka, niewyobrażalny smutek i chyba też powoli zaczyna się alkohol. Apeluje do rządzących tym krajem-zróbcie coś z tym by zaoszczędzić cierpienia innym !!! 8 0 ~. (6 lat temu) 7 lutego 2016 o 11:50 hehehe miałeś słabą psychicznie, puszczalska żonę, a zwalasz winę na imprezę... no pomyśl logicznie. I nie szukaj ukojenia w alkoholu, tylko poszukaj uczciwej kobiety, takiej, której nie trzeba trzymać na sznurku żeby była wierna. 9 3 ~lgbt (6 lat temu) 8 lutego 2016 o 12:29 Śmiech i chyba współczucie mnie trochę ogarnia jak czytam, że ktoś wierzy w bajki tego typu, że partner/ka był/a najwierniejsza na świecie ale to impreza ją zmieniła. Trzeba być albo głupcem, albo ignorantem. Nie ma takiej możliwości by kogoś wiernego bez użycia siły zrobić puszczalskim, i w drugą stronę. Jeżeli zdradziła to to lubi. Po .uj się oszukiwać i mówić sobie, że była taka wierna? Była bo może okazji dobrej nie miała. Myślałem, że naiwność to domena kobiet, ale jak widzę tak naiwnych (czy raczej - bezmyślnych) facetów to nie wiem co począć. 6 3 ~Art (6 lat temu) 8 lutego 2016 o 17:03 " Apeluje do rządzących tym krajem-zróbcie coś z tym by zaoszczędzić cierpienia innym !!!" To znaczy co mają zrobić???!!! Bo nie bardzo rozumiem. Rozdawać przed imprezą ulotki "impreza szkodzi tobie i osobom w twoim zdrowia i opieki społecznej",albo kapelana przydzielić? Przecież to absurd. Każdy jest dorosły i odpowiada za to co robi. A jak się nie nauczył ponosić konsekwencji,jego sprawa. 3 1 ~. (6 lat temu) 8 lutego 2016 o 19:13 może chodzi o prezerwatywy? rządzący powinni je rozdawać do każdej imprezy integracyjnej, żeby nie było po wydarzeniu dzieci ;)))) i cierpienia innych :))) 5 1 ~Piotr (6 lat temu) 8 lutego 2016 o 20:36 Jasne , albo żyję w innym kraju albo o czymś nie wiem. Pamiętam jak pracowałem w firmie gdzie żona kierownika zajmowała się sprzedażą bezpośrednią kosmetyków, i co wszyscy kleli za po cichu i kupowali .Drugi przykład, pan dyrektor biegał po biurach z listą poparcia na jedynie słuszną partię. Jeden chłopak się postawił i nie podpisał. Po jakimś czasie miał urodziny , kupił ciastka jakieś soki, pod koniec dnia zadzwonili do niego z kadr. Jak wrócił był cały blady, dostał wypowiedzenie. Dwoje małych dzieci , kredyt i nie pracująca żona. I tak samo jest na tych imprezach .Nie musisz niby jechać, nie musisz pić i nie musisz tańczyć z panem dyrektorem . Nic nie musisz . 8 0 ~Art (6 lat temu) 8 lutego 2016 o 20:52 Presja na pewno jest, ale czy zrobił byś wszystko bo przełożony sobie życzy? Trzeba umieć postawić w pewnym momencie granice, bo pracownik to nie niewolnik.:) 2 3 ~Piotr (6 lat temu) 8 lutego 2016 o 21:04 Zgadzam się z Tobą, i dlatego wytwarzanie takiej presji jest patologią samą w sobie. Taki traktowanie pracowników to ewenement na skalę światową spowodowane sytuacją finansową Polaków. 3 0 (4 lata temu) 16 lutego 2018 o 20:19 Wina zawsze leży po obu stronach. Nie zależnie czy to praca czy związek, zawsze ludzie się testują sprawdzając, na ile druga strona może im pozwolić. W mojej poprzedniej pracy koleżanka zostawała po kilka godzin dłużej, mimo że nikt jej o to nie prosił, i nikt jej za to nie płacił. Było dużo pracy. Wymagało to zatrudnienia nowej osoby, ale ona wolała wziąć to na siebie, choć i tak zawsze byliśmy w tyle. Nie zyskała dzięki temu uznania, odebrano to jako słabość. W końcu doszło do tego, że z powodu "słabego okresu" zaczęła dostawać najniższą krajową. I nigdy nie powiedziała, że jej z tym źle. Ja zaś mówiłem "cieć dostaje 2000, za samo przychodzenie do pracy, to jest punkt 0, na ile wyceniony jest mój wysiłek?". Kiedy raz podniesiono na mnie głos powiedziałem "nie życzę sobie takiego traktowania" i więcej się to nie powtórzyło. 80% moich pracodawców to toksyczne jednostki; nadpobudliwi, agresywni, manipulujący innymi, apodyktyczni megalomani. W pewnym sensie to specyfika stanowiska, choć w dużo większym spaczenie charakteru uległością podopiecznych. Mitem wynikłym ze strachu jest, że ktoś kogoś zwolni z byle powodu. Zwalnia się ludzi bo sobie nie radzą, bo pokazują, że mają wbite (to dodatkowo osłabia zespół) lub gdy wybuchną. Gdy jest się wartościowym pracownikiem i kulturalnie ale stanowczo pokazuje się swoje granice, to nie tylko nie jest się pierwszym do zwolnienia ale zyskuje się szacunek i szansę na awans lub podwyżkę. "Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna" 2 0 ~Kocio (4 lata temu) 18 lutego 2018 o 00:11 To jest prawda. Kto będzie szanował pracownika który sam się nie szanuje ? Czy nadstawianie tyłka do kopania to prawidłowa strategia biznesowa? Czasami wielu rzeczy nie da się logicznie wytłumaczyć i czasami jest tak że człowiek robi krzywdę drugiemu człowiekowi tylko dlatego, że może. 0 0 ~Art (4 lata temu) 18 lutego 2018 o 12:34 "czasami jest tak że człowiek robi krzywdę drugiemu człowiekowi tylko dlatego, że może." Myślę że dlatego trzeba próbować ćwiczyć charakter. Ciężko jest panować nad hamowaniem siebie jak ma się możliwości i ochotę:) 0 0 (4 lata temu) 18 lutego 2018 o 13:21 Często mają kierownicze stanowiska osoby bez charakteru. To jak one mogą ćwiczyć charakter? Po prostu działają w najprostszy dla nich sposób czyli wykorzystując władzę;) 1 0 ~R. (2 lata temu) 19 listopada 2019 o 15:43 To zależy od profilu nie tyle osobowego a bardziej osobistego. Każda sytuacja jest inna, jeśli bierzemy odpowiedzialność za rodzinę, za kogoś bliskiego to musimy się godzić na rzeczy, na które w innych okolicznościach nie zgodzili byśmy się. Wiesz ile ludzi ma to coś, coś co popycha do szeroko pojętego kompromisu. 0 0 ~michał (3 tygodnie temu) 10 lipca 2022 o 17:14 na prawdę współczuję 0 0 ~Perez (2 lata temu) 22 września 2019 o 15:14 Oby w gumce, czego oczy nie widzą dusza nie boli 2 0 ~Michał (2 lata temu) 4 listopada 2019 o 19:12 No niestety, chyba musisz się dostosować, my oboje mamy imprezę w tym roku w Best Western Premier, a wiesz dlaczego w tym samym miejscu? Bo pracujemy w tej samej firmie! Może to jest jakieś rozwiązanie? 0 0 (2 lata temu) 5 listopada 2019 o 12:58 Nie dajmy się zwariować. Jeśli druga połowa ma zdradzić, zrobi to wszędzie. Najciemniej pod latarnią. 2 0 ~racjonalista 666 (2 lata temu) 18 listopada 2019 o 16:45 Jasne, puścić kobietę samą na imprezę integracyjną. Jasne. Potem po dziewięciu miesiącach można zobaczyć efekt tej integracji. Kobiety powinny na takie imprezy być zapraszane tylko i wyłącznie z mężem, 5 3 ~Ja (2 lata temu) 18 listopada 2019 o 17:10 A mężczyźni z żoną? Inaczej za 9 miesięcy będą płacić alimenty??? 0 0 ~Robert (1 rok temu) 29 listopada 2020 o 02:00 Oczy nie widzą sercu nie żal. Owszem to zdrada, ale nie ma co żałować kobiecie d*py. 1 1 ~Alka 52 (9 miesięcy temu) 26 października 2021 o 22:41 Bardzo słusznie uważasz. Ja też jeżdżę na takie imprezy. Alkoholu i seksu mamy zawsze pod dostatkiem. Wracam dobrze zerżnięta i zadowolona. Mąż wie co tam robimy ale nie stwarza mi problemów bo na co dzień jestem wzorową żona i matką. 0 1 ~anonim (9 miesięcy temu) 27 października 2021 o 06:23 Mimo, że wpis prawdopodobnie jest zwykłą prowokacją, to jednak w życiu są takie związki. Całe szczęście, że dla mojego pokolenia to są wyjątki. Niestety człowiek powoli staje się zwierzęciem i pojęcie takie, jak moralność staje się, dla coraz większej grupy, niezrozumiałe. 2 0 ~Pito (9 miesięcy temu) 27 października 2021 o 14:58 Czemu myślisz że to prowokacja, to zwykłe życie 0 0 ~anonim (9 miesięcy temu) 27 października 2021 o 22:50 W życiu są takie związki, to fakt, ale trafić na kobietę, która chwali się takim postępowaniem, to zupełna rzadkość. Nawet gdyby była to prawda, to przedstawiona celu spowodowania reakcji/emocji u odbiorców, czyli prowokacja 2 0 (1 rok temu) 22 grudnia 2020 o 14:21 Jak jej ufasz to nie wiem w czym problem 1 0 ~Diabeł (1 rok temu) 26 stycznia 2021 o 21:19 Stary dla mnie to jest troszkę dziwne i na twoim miejscu bym się przejechał za nią tam gdzie jedzie na tą imprezkę i poczekał na nią w samochodzie . Chyba że gdzieś w lokalu to na jakieś ciemne kolory się ubrać i zobaczyć co dzieje się w środku. 3 0 ~Trolinka (1 rok temu) 27 stycznia 2021 o 09:02 Powtarzam swoją wykasowaną opinię :) Diabeł, zgarniasz wszystko w tym wątku! 0 0 (1 rok temu) 24 marca 2021 o 19:58 Trzeba mieć zaufanie do małżonka. 1 0 ~anonim (3 tygodnie temu) 13 lipca 2022 o 09:11 Zaufanie wyjdzie bokiem po paru latach 1 0 ~Michu (1 rok temu) 22 kwietnia 2021 o 23:40 Babę to trzeba trzymać krótko bo se zaraz tatuaży narobi i włosy na zielono abo różowo przefarbuje a potem na obiad tylko chińska zupka i jaja na twardo. 2 0 ~anonim (1 rok temu) 23 kwietnia 2021 o 11:41 Babę to trzeba trzymać krótko.... rok, góra dwa :) 2 0 ~Jan (1 miesiąc temu) 21 czerwca 2022 o 06:44 Przerabiam to od co najmniej 5lat nie zabranialem bo zafiksowala się na te wyjazdy a po przyjeździe ciągle były klutnie aż zona usłyszała prawdę od całej naszej rodziny że ja z córkami siedzę w domu raz zdarzyło się że zostawiła mnie z chora córka na cały weekend a mamuśka się bawi na imprezce firmowej bo tak wybrała,córki są zle że tak postepuje i z nią niegadaja a ja zagroziłem że następny wyjazd skutkuje moimi walizkami i się wyprowadzam nie mogę funkcjonować w ten sposób coś do mnie dotarło,ludzie co jeżdżą na te imprezki to egoiści tylko gorzala coś dotrze do małżonki 0 1 ~Pito (1 miesiąc temu) 21 czerwca 2022 o 17:40 Oby tylko , jeszcze sie bawia czesto amoralnie 0 0 × Uwaga! Korzystasz ze Zbiornika w wersji mini. KLIKNIJ TUTAJ aby przejść do pełnej wersji. Mężczyzna () · 10 lat temu widziałeś jak ci się zona puszcza pijana widzialem... tak... nakryłem ją na tym jak niedługo po naszym ślubie w trakcie pewnej imprezy, w naszej łazience dawała swemu kuzynkowi.....byłem na nią wściekły, wyszarpałem ją z łazienki a gdy wszyscy poszli nie długo potem zrobiłem potężną awanturę.....Zaczęła mnie przepraszać.. ja w trakcie awantury robiłem się coraz bardziej podniecony, zdarłem z niej sukienkę i...... to był wspaniały seks.....to zdarzenie sporo między nami zmieniło...zaczęliśmy dużo na ten temat rozmawiać, oglądać filmy pornograficzne w trakcie seksu... reszty możecie się domyśleć z naszej tu bytności :) lektura listy Waszych grup zainteresowań wskazuje na to, że Dama w tym związku jest jak dobra samarytanka.... pomagać i nie odmawiać tego co się ma najcenniejszego.... a i Pan jako samarytanin dzieli się tym co jest dla niego najdroższe :))) jest ktos chetny podejsc moja zone na imprezce prywatce podpic i zerznoc szukam chetnych, oraz osob ktore maja to juz takie doswiadczenia jest tu kto a wydawało by się, że jest tu tylu ogierów :))) ... faxe10 ja jestem chetny na twoja sunie temat zanika :( jest tu kto... jest tu kto... jest. to piękny widok jak ktoś rżnie żonkę. jak ja to uwielbiam praktykowac witam, ponownie, alkohol w nie za dużych ilościach pozwala na przełamanie wstydu, oporów i myślenia, że to jest złe, za duża jego ilość powoduje, że nie wiele się czuje i pamięta. niedzielnygosc 9 lat temu widzialem i bylo to zajebiste mam nadzieje ze sie to powtorzy i zobacze nie raz jeszcze! Mężczyzna () · 8 lat temu tak widziałem jak dawała dupy znajomemu w łaziece Mężczyzna () · 8 lat temu co czułeś złość czy podniecenie jak żone obrabiał inny bylismy u znajomego na imprezie. zostalismy w zonka i ze troche wypilismy to przysnelo mi sie .kiedy sie obudzilem uslyszalem moja jak glowe patrze a moja lezy na fotelu z nozkami na boki .z sukienka podciagnieta pod kolega jej jechal pierwszej chwli mnie zamurowalo ale im chwli stanol nad nia wycignol kutasa a ta zaczela mu ssac.(zawsze mowila ze sie brzydzi brac do buzi) mial naprawde duzy sprzet. obrucil ja i zaczol ruchac od tylu kiedy konczyl spuscil jej sie na twarz a ta wszystko wylizala. widziałem:) banalna sytuacja :) impreza alkohol, 3 pary, zabwa jak za scvzeniackich lat w butelkę, :) w trakcie coraz odważniejsze propozycje. Wszyystcy bylismy dość mocno wstawieni i w końcu żona kolegi zaczeła sotrą zabawę. Moja kobieta podjęła rękwicę i wystawiła koledze pupę z której on skorzystał :)) zazdroszczę ja również Wam zazdroszczę.... chciałbym swoją żonę zobaczyć w takiej sytuacji, ale nawet po alkoholu trzyma się swoich zasad i nie puszczają Jej hamulce... Moja, obciągała swojemu lekarzowi, i dawała dupy. A ja czekałem na nią w poczekalni,lub samochodzie moja ma lepsza glowe niz niejeden chlop nieraz rowno na imprezkch pilismy i inni odpadali a moja ok i jeszcze rano od samego rana na nogach choc szczerze wolalbym zeby bylo cos w stylu nie bede tu pisal ale jak ktos chce ostry link o fantazji alkoholowej pisac na priw to podesle jakbym to widzial Kiedyś spędzaliśmy majowy weekend w pewnym ośrodku wypoczynkowym. Była imprezka, ale w końcu zostały już tylko trzy osoby, ja , moja zona i kumpel. Było ciepło, więc siedzieliśmy sobie na dworze, przed domkiem. Wszystko było by OK., gdyby nie głośna impreza w sąsiednim domku. Baliśmy się , że pobudzą nam dzieciaki, więc kumpel z moja małżonką poszli poprosić by ściszyli nieco muzykę. Ja zostałam pilnować dzieci. No więc czekam, czekam... muzyka jak grała, tak grała, a ich nie ma. Myślę sobie: zobaczę co oni robią. Patrzę, kumpel siedzi z jakimiś ludźmi i pije wódeczkę, a moja ukochana tańczy z jakimś gościem. Wkurzona na maksa wróciłam pod nasz domek i czekam dalej. Zwyczajnie o mnie zapomnieli. Po godzinie nie wytrzymałam i idę jeszcze raz. Rozglądam się, ale mojej żony nigdzie nie widzę. Zauważyłam za to jakieś dwie postacie przy ławeczce nieopodal domku. Uważając, żeby mnie nikt nie zauważył podchodzę bliżej i co widzę ? Facet z którym tańczyła leży sobie na ławeczce, a moja ukochana robi mu lodzika. W jednym momencie podniecenie zaczęło brać górę nad wkurzeniem. Poczułam się podwójnie wykorzystana, ale też w końcu trafiła się sytuacja o której zawsze marzyłam. Patrzyłam na nich jak zaczarowana. Po jakimś czasie facet doszedł w jej ustach, a ja nie chcąc być zauważoną powoli oddaliłam się do domku zastanawiając się czy ją jeszcze przeleci. Położyłam się do łóżka i oczekiwałam na nią. Wróciła jakieś pół godziny później, bardzo napalona. Po prostu mnie dosiadła, ujeżdżała mnie jak dzika. Udawałam, że nic nie widziałam, ale smak jej pocałunków dokładnie wskazywał co robiła przedtem. Dopiero jak przeżyła orgazm, nieco się uspokoiła i coś tam zaczęła przepraszać, że dopiero teraz wróciła. Byłam zmęczona więc poszliśmy spać. Rano udawaliśmy, że nic się nie stało i dopiero po kilku dniach powiedziała jej, że wszytko widziałam. Widać było po niej, że się nieco przestraszyła, ale kiedy jej powiedziałam, że nie mam do niej urazy i że mnie takie sytuacje podniecają uspokoiła się. A gdy zaczęłam snuć swoje fantazje w temacie cuckold znów wylądowaliśmy w łóżku i od tej pory od czasu do czasu zdarzają nam się podobne przygody z innymi. oj zazdroszcze ci zobaczyc ukochana z obcym chujem w ustach mmm moja zonka jak jest dostepna jakby to powiedziec dla podrywac starszych sobie kiedys tatoo na cipce i strasznie chciala komus go pokazac a ze bylismy u starszego kolegi na urodzinach tak ze on w ramach prezentu zobaczyl jej tatoo na cipce,tak sie podjaral ze cala noc ja meczyl .no az w koncu go dopuscila ale poid warunkiem ze mnie upije tak sie pozniej imprezie byl tez siostrzenbiec kumpla ktory sie jej spodobal .mial ogromny zywiscie po jakims czasie padlem po tylu karniakach .i slysze przez sen ty z bprzodu a ty z glowe a ona obciga temu starszemu a ten mlody lize jej ja na maksa jeczala jak suka. .,mlody ocywiscie zaraz sie spuscil a jej bylo po kolege ktory doprowdzil moja monie do orgazmu jakigo jkeszcce nieprzezyla ruchali ja cala noc . a nad ranem jak zwykle piolozyla sie kolomnie cala w spermie ze to niby ja ja ruchalem. Tak patrzyłem jak biorą ja ona pijaństwo oni. Tez zalani byli Bylismy u kolegi na sylwestrze .bylo kilka par i kilku samotnych panow .ok 3 nad ranem towarzystwo sie upilo i zaczelo wracac do ja z zona i jego dwoch kolegow .jeden wpadl na pomysl rozbieranego pokera ich 3 z moja tak wyszlo ze dwoch bylo golych i moja juz niemiala bluzeczki i cycuszki na zezsie upilem i poszedlem spac do pokoju sie do niej jej ssac sutki a trzeci sciagnol majteczki i lizac chwli moni byla cala mokra wzieli ja na dwa .jeden z przodu drugi z tylu a trzeci czekal na swoja ja na maksa i spuszczali sie do srodka .i zostawili ja sama na luzku i poszli po flaszke cpn tak sie podjaralem ze tez wyruchalem swoja od tylu byla cala mokra i oklejona od kiedy wrucili tez ja wyruchali tak ze moja miala dosc na tydzien tak ja piczka bolala bzykne czyjąś żone moni6974 pisze do Was tu bo nie mam juz możliwości pisania wiad. Odezwijcie się. Napiszecie na maila. Pozdrawiam serdecznie i zapraszam. Tomek. Mój nr 667 497 603. Ja tak samo widzialem alkochol łamie opory ja widziałem moją nie raz ;-) Ola_i_Kamil_ok 7 lat temu Tak :-) kilka razy, tak zaczynalismy.. Mojej instruktor narciarstwa, po zakończonym kursie, macał cycki w bacówce. Kumpel widział. Mężczyzna () · 7 lat temu Moja nawet nie chce o tym słyszeć zawsze się kontroluje nie to co jej siostra :) Nie ale chce to zobaczyc My mamy to za sobą i było całkiem fajnie. .. Moja, która nie miała innego, też mięknie po alkoholu. Pewnie, jakby ktoś się umiał zakręcić, to by dostał. Ale - kto wie? Pokaz ja Moja młoda żonka 25 latek po alkoholu staje się strasznie ochocza i daje się perfidnie podrywac innym Co mnie jara ;) moja dawała tylko po alkoholu ;) a ja chetnie zobacze jak komus sie uda :) ma ktoś nowe przeżycia Moja wczoraj dawała sąsiadowi możesz to opisać --ZERKNIJ Zwierzenia po alkoholu - do Forum Kobiet To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ... Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź Posty [ 11 ] 1 2011-02-28 00:26:41 tagaa Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-12-12 Posty: 12 Wiek: 19 Temat: Zwierzenia po alkoholuMam problem, zrobiłam coś głupiego i delikatnie mówiąc męczy mnie to już od tygodnia i nie przestaje Byłam na imprezie ze znajomymi, tymi bardzo bliskimi oraz takimi, których znam od niedawna. Wypiłam dużo alkoholu i wiadomo jak to jest, człowiek jak trochę wypije to robi się bardziej wygadany, szczery i ogólnie bardziej wylewny... Rozmawiając przy papierosie z kolegą, którego znam od bardzo niedawna, widziałam go trzeci raz w życiu, zaczęłam mu się zwierzać, ze swoich problemów, a tak dokładnie z rodzinnych sekretów. Opowiedziałam mu o pewnej sytuacji, dotyczącej mojej rodziny, o czymś o czym nie rozmawiam nawet z najbliższymi przyjaciółmi. Po prostu coś mnie w środku puściło i kompletnie bez jakichkolwiek zahamowań wypaplałam mu swoje najskrytsze rodzinne sekrety. Oczywiście obiecał że zostaje to miedzy nami, ale do licha znam go tak słabo, że nie mam żadnej pewności, że zostanie to faktycznie między nami. I męczę się już tym tydzień, nie wiem czego mam się spodziewać, boje się, że on najzwyczajniej w świecie komuś o tym powie, ze dowie się więcej osób i tak dalej... A sprawa o której mu opowiedziałam jest na prawdę szokująca i wstydliwa. Mam żal do siebie, ale co mogę zrobić... Powiedzcie mi, czy też zdarza się Wam po alkoholu powiedzieć komuś coś, czego nigdy w życiu nie zdradzilibyście będąc trzeźwym, czy tylko ja doprowadziłam do takiej kretyńskiej sytuacji? 2 Odpowiedź przez ona32 2011-02-28 13:19:05 ona32 Cioteczka Dobra Rada Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-01-05 Posty: 325 Odp: Zwierzenia po alkoholu nie Ty jedna, nie martw się bo juz czasu nie cofniesz, czasami obca osoba jest warta tego by powierzyc najwiekszy sekret, pozostaje miec nadzieje ze zatrzyma to dla siebie. Mogę Ci powiedziec jeszcze cos co ja robię - gledzę o jednym i tym samym:) o neiszczesliwym dziecinstwie i takie tam:) rano sie z siebie smieję ze jestem taka "mama drama" 3 Odpowiedź przez AnnaKatarzyna 2011-02-28 18:43:05 AnnaKatarzyna Mój jest ten kawałek podłogi Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-10-24 Posty: 77 Odp: Zwierzenia po alkoholuNie jest to dziwne. Każdy czasem potrzebuje się wygadać, a alkohol rozwiązuje język. Jeśli kolega jest w porządku zachowa to dla siebie :) Mnie ostatnio kolega, którego znam też dość krótko opowiedział o swojej rodzinie, nie wypił aż tak dużo, aczkolwiek jednak. Ja zostanie to tylko między nami. Ty pewnie też możesz na to liczyć Ania 4 Odpowiedź przez lusinda 2011-02-28 18:49:12 lusinda Tajemnicza Lady Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-06-20 Posty: 92 Wiek: 21 Odp: Zwierzenia po alkoholupopieram dziewczyny, chyba każdy tak ma ze po alho lepiej mu się rozmawia zwłaszcza na trudne tematy, a jeśli się tak męczysz to może porozmawiaj jeszcze raz z tym chłopakiem i powiedz, że jest pierwszą osobą przed którą się aż tak otworzyłaś i że zależy Ci zeby zachował to dla siebie, tak dla pewnosci po trzeźwemu, co Ty na to? 5 Odpowiedź przez siss23 2011-02-28 21:01:20 siss23 Mój jest ten kawałek podłogi Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-08-19 Posty: 76 Odp: Zwierzenia po alkoholu ona32 napisał/a: nie Ty jedna, nie martw się bo juz czasu nie cofniesz, czasami obca osoba jest warta tego by powierzyc najwiekszy sekret, pozostaje miec nadzieje ze zatrzyma to dla siebie. Mogę Ci powiedziec jeszcze cos co ja robię - gledzę o jednym i tym samym:) o neiszczesliwym dziecinstwie i takie tam:) rano sie z siebie smieję ze jestem taka "mama drama" dobry wieczórJa też ględze o jednym i o tym samym, min o nieszczesliwym dzieciństwie, i o tym jaka to jestem pokrzywdzona przez życie itp, itd, po prostu czuje że muszę to wszystko z siebie powyrzucać , ale chyba po pijaku się nie liczy, jeśli ciągle wracam do tych samych kwestii...No i jest mi wstyd bo paplę na prawo i lewo, stanowczo za dużo nieraz, ogólnie podsumuwuje to na minus, bo zawsze żałuje że tak się otworzyłam, niezależnie czy to osoby bliższe czy dalsze, bo uważam że owszem trzeba się zwierzać ale robić to świadomie na trzeżwo, tylko to nieraz jest zbyt trudne i pohamowane wszystko.. 6 Odpowiedź przez BlackAngel 2011-02-28 22:58:45 BlackAngel Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-03-20 Posty: 579 Odp: Zwierzenia po alkoholu Ja także użalam się nad sobą.. Wiecznie wracam do moich ex, którzy najzwyczajniej w świecie, nie mnie jedynej złamali serce.. Paple i paple- końca nie widać No a na następny dzień wstyd mi po lekku, ale cóż. Ci ludzie się już do tego przyzwyczaili. Nieraz lepiej się wygadać właśnie obcej osobie. Porozmawiaj z tym chłopakiem jak radzi Lusinda Mój Skarbek <3 7 Odpowiedź przez tagaa 2011-02-28 23:15:01 tagaa Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-12-12 Posty: 12 Wiek: 19 Odp: Zwierzenia po alkoholuO nie nie... Nie wyobrażam sobie rozmawiać z nim na ten temat teraz tak po prostu. Na prawdę mówiłam o rzeczach tak dla mnie wstydliwych, o czymś co powinno pozostać tylko w rodzinie. Nie wyobrażam sobie z kimś o tym rozmawiać, to ten alkohol tak na mnie podziałał, że zrobiłam się zbyt wylewna i otwarta. Jest mi z tym koszmarnie głupio, nie wiem co ten chłopak sobie o mnie pomyślał i chyba pozostaje mi tylko mieć nadzieję, że ma na tyle serca i przyzwoitości aby zachować to dla siebie. I tak zawsze będę miała do siebie o to pretensje. Rozumiecie jak to jest w moim przypadku? Ja nie użalałam się nad sobą, nie opowiadałam o swoich problemach czy czymś tam co kiedyś mnie dotknęło. Ja mu po prostu zdradziłam mój największy, rodzinny w dodatku sekret... Moja głupota mnie dobija 8 Odpowiedź przez BlackAngel 2011-02-28 23:26:53 BlackAngel Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-03-20 Posty: 579 Odp: Zwierzenia po alkoholu Człowiek po dużej dawce alkoholu traci zdolność racjonalnego postępowania (wiem to z własnej autopsji, do dzisiaj mi źle po sobotniej "akcji"). Staram się Ciebie zrozumieć i nie dziwię Ci się, że jesteś przepełniona obawami.. Teraz nie ma sensu się martwić tym, że powiedziałaś- nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem, tylko zapobiegać ponownemu niczego sobie nie pomyślał, przecież nie masz wpływu na to, co dzieje się w Twojej rodzinie. A może jednak daj się przekonać do rozmowy? Albo napisz mu sms-a bądź jakakolwiek inna forma kontaktu, aby przypomnieć mu, że miało to pozostać między Wami Mój Skarbek <3 9 Odpowiedź przez Kika kominiarska 2011-03-01 13:12:59 Kika kominiarska Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-08-26 Posty: 521 Odp: Zwierzenia po alkoholuCzasu nie cofnies , wiec zaakceptuj to co sie stalo. Kazdy czasami nawet bez alkoholu cos powie za duzo. Ale nie jest to od razu koniec swiata. Niekoniecznie twoj kolega pamieta to co mu powiedzialas. Moze tez byl dostatecznie mocno wstawiony? Bo tak tez najczesciej moze poprostu nie zwracal uwagi na to co mowisz. Tez uwazam , ze powinnas sobie z nim to wyjasnic i przeprosic , za takie mowienie. Wtedy sie choc troche uspokoisz, bo zycie w niepewnosci czy powtorzy te wasza rozmowe jest naprawde dreczace i nieprzyjemne.. Powodzenia. 10 Odpowiedź przez Amis 2011-03-01 13:46:17 Amis Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: technik logistyk Zarejestrowany: 2010-10-22 Posty: 1,963 Wiek: 40 Odp: Zwierzenia po alkoholu Chyba nie masz wyjścia i nie zamęczaj sie juz -stało sie i czy tenże kolega bedzie paplał ,napewno tak intymne zwierzenia potraktuje tym opowiedziłąs coś co napewno siedziłąo w podświadomości i wrszcie choć niestety pod wpływem alkoholu o tym opowiedziałaś,Zwykle łatwiej nam mówić o takich wstydliwych sprawach jak to nazwałas z osobami z poza najbliższego się dzeje na terapjach,pomyśl o tym może warto pomówić o swoich sprawach z kimś profesjonalnie ,na trzeźwo -Nie ma spraw wstydliwych ,które powinny nie wychodzić na światło zdrowych rodzinach nie ma takich ,,Bo żyć godnie to nie znaczy nie upadać, każdy robi błędy, ważne jak będziesz wstawać.'' Posty [ 11 ] Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź Zobacz popularne tematy : Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności © 2007-2021 Jesteśmy małżeństwem od 1999 roku i mamy 2 synów, 21 i 22 lat, którzy obecnie studiują. W roku 2005 wyjechaliśmy z Polski na stałe. Nie jestem bez winy w obecnej sytuacji żony, gdyż wcześniej razem z nią piłem napoje alkoholowe w różnych momentach naszego wspólnego życia, nie mając świadomości, że takie postępowanie może doprowadzić do uzależnienia. Jednak w 2019 roku, zauważyłem, że to wszystko idzie w złym kierunku. W tym okresie postanowiłem sobie, że nie będę pij alkoholu i to samo zaproponowałem mojej żonie. Niestety było to już dla niej za późno, gdyż wtedy była już osobą uzależnioną (zaczęła spożywać alkohol w ukryciu, poza domem, piła alkohol, który mieliśmy jeszcze w domu i wlewała do butelek inne płyny, aby ukryć to itp). Na początku przez kilkanaście miesięcy sam próbowałem jej tłumaczyć, prosić o zaprzestanie itp. Następnie włączyli się do pomocy nasi synowie, niestety też sukcesu. Potem w związku z pobytem żony w szpitalu (została zabrana tam przez Policję), informacja została przekazana do lekarza rodzinnego. W tym samym czasie, sam bez wiedzy żony poinformował jej rodziców o problemie i przeprowadziłem w sumie kilkanaście rozmów telefonicznych z nimi, informując ich na bieżąco o sytuacji. Przez cały ten okres, żona nie dopuszczała do swojej świadomości problemów alkoholowych i w rozmowach ze swoją rodziną wypierała się wszystkiego, informując ich, że to mi coś odbiło, ponieważ przestałem pić i tego samego wymagam od niej. Ze względu na różnice czasu, w czasie rozmów z rodziną była zwykle trzeźwa i rozmawiała normalnie tak jakby nic się nie stało. Od początku 2021 rozpocząłem wraz ze starszym synem, spotkania z psychologami specjalizującymi się w pomocy dla osób współuzależnionych, Zacząłem się też sam na własną rękę interesować problem alkoholizmu i współuzależnienia. Okres ten mogę podsumować tak, że wraz z synami przekazywaliśmy rodzinie w Polsce nasze uwagi i obwawy, po czym żona rozmawiając ze swoja rodzina (rodzice oraz 2 siostry) mówiła im swoje historie, lub w ogóle unikała tematów związanych z alkholem lub problemami. We wrześniu 2021 roku udało mi się przekonać żonę do przylotu do Polski w związku z okrągłą rocznicą urodzin jej Taty. Z przyjazdem tym wiązałem bardzo duże nadzieje, gdyż myślałem ze rozmowa mojej żony z najbliższymi, może przynieść jakieś korzystne zmiany. Niestety wizyta w Polsce u teściów okazała się kompletnie bezowocna, jeśli chodzi o pomoc w problemie dla mojej żony, a ich córki i siostry. Już na samym początku zobaczyłem, że znając problem od kilku miesięcy, który został dokładnie przedstawiony przezemnie oraz wnuków, nie byli oni przygotowani do jakiejkolwiec pomocy, a wręcz działali w sposób destruktywny: 1. Teść po 2 dniach naszego pobytu, przekazał moim synom, że wg niego ich mama nie ma problemu alkoholowego i to co mówi tata, czyli ja, jest mocną przesadą. Po czym po kilku godzinach do domu rodziców wróciła moja żona pod wpływem alkoholu i teść ponownie zabrał głos i poinformował, że jednak widzi problem ale na pewno mama pije bo ma stres lub depresje i on się dowie dokładnie od niej w czym jest problem itd. 2. W związku ze zbliżającymi się urodzinami teścia, powstał problem dla teścia czy zrobić uroczystość alkoholową, czy też bezalkoholową (ostatecznie decycja zapadła, że odbędzie się spotkanie z alkoholem). Bez opisywania szczgółow, siostra żony umowiła ją na spotkanie w ośrodku dla uzależnionych. Wraz z synami musiałem wyjechać z Polski w związku z moją pracą oraz chorobą mojego ojca który również przebywał poza krajem. Informacje, jakie były nam przekazywane przez telefon czy to przez moją żonę czy też przez jej rodzinę były bardzo obiecujące, gdyż wg nich żona rozpoczęła terapię i że wszystko idzie w dobrym kierunku. Niestety nie do końca byłem o tym przekonany, gdyż podczas kilku telefonicznych rozmów z nią, zaważyłem (co nie jest i nie było trudne), że musiała być pod wpływem alkoholu. Na moją uwagę w tym temacie z jej siostrą, zostałem poinformany, że oni tego nie zauważyli i że ja przez telefon raczej mogę się mylić, a jeśli juz, to może być efekt lekarstw, które żona zażywa. Po 6 tygodniach pobytu w Polsce na "terapii", na początku grudnia 2021 roku żona dołączyła do mnie i synów. Jej zachowanie i opowieści na temat kontynuacji jej terapii przez telefon wzbudziły moje obawy. Jej zachownie nie uległo poprawie i nadal występował problem alkoholowy. Żona na moje uwagi że jest pod wpływem alkoholu, mówiła że to efekt lekarstw (tak jak tłumaczyła to swojej rodzinie będąc w Polsce). Aby się upewnić, że opowieści żony są prawdziwe, zadwoniłem do lekarza "prowadzącego" terapię mojej żony i usłyszłem to czego się spodziewałem: Pana żona nie jest w trakcie żadnej terapii. Odbyły się 2 konsultacje w ośrodku,na których zostały zaproponowane sposoby leczenia, ale żadna z nich nie zawierała terapii telefonicznej. Informację powyższą przekazałem rodzinie w Polsce, aby byli świadomi, że zostali po prostu oszukani informacjami jakie im przekazywała moja żona. W odpowiedzi od siostry żony, która zorganizowała spotkanie z panią doktor, usłyszałem, że to jest niemożliwe, aby ktoś udzielił mi takiej informacji przez telefon ze wzgłedu na RODO. Podobną informację usłyszał mój syn od teścia, że informację jakie im przekazałem na temat leczenia żony są kłamstwem. Dla nich problemem nie było to że terapii nie było. Problem było RODO. Okres od grudnia do końca marca bieżącego roku upływał nam bez żadnych zmian. Żona nadal kupowała i piła w ukryciu alkohol myśląc że nikt o tym nie wie. Założyła sobie osobną kartę kredytową aby było jej łatwiej to ukryć itp. W styczniu br. została skierowana do specjalisty od uzależnień, w którym nie mogłem uczestniczyć na jej wyraźne życzenie. W ten sposób, mogła przekazać lekarzowi tylko te informacje, które były dla niej wygodnie, zapewne ukrywając bardzo niekorzystne fakty. Końcem marca br, wraz z żoną przylecieliśmy do Polski po raz kolejny. Miał to być okres naszego wspólnego czasu, rozmów i próby rozwiązania problemu. Miał to być czas który chciałem w 100% poświęcić żonie, aby odwrócić od niej potrzebę zakupu i spożywania alkoholu. Niestety była to moja kolejna naiwność. Już w czasie naszego drugiego dnia pobytu w Polsce żona kupiła sobie bez mojej wiedzy "małpkę" i potem było już tylko gorzej. Po "małpce" były już butelki itd, kolejny konflikt, do ktrórego tym razem została wezwana policja. Potem kolejne dni obietnic z jej strony, poprawy itp. Następnie kolejny konflikt i znów policja, tym razem żona została przewieziona do Izby wytrzeźwień, z której następnego dnia rano została odebrana przez jej siostrę oraz mamę. I teraz chciałem przejść do sedna sprawy. Otóż nie piszę tego, gdyż sam szukam od Was porady co zrobić, gdyż wiem że żona musi sama zrozumieć swój problem i sama podjąć decyzje itd. Wiem też że jako osoba współuzależniona muszę zacząć myśleć o sobie bo i tak nic nie osiągnę itd. Chodzi mi o to, że nie rozumiem zachowania oraz podejścia do problemu jej najbliższych (siostry oraz rodzice). W ciągu kilku ostatnich miesięcy, zamiast pomagać lub choćby nas (mnie oraz synów) wspierać w naszych działaniach i próbach to koncentrują się na walce ze mną. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że to jest ich córka i rodzice będą zawsze po jej stronie obojętnie co. Ale też powinni sobie zdawać sprawę, że są oni przez nia manipulowani i żyją w kłamstwie przekazywanym im przez nią samą. Z tego co widzę po ich działaniu i reakcji, nie korzystają z żadnych ośrodków, terapii, psychologów itp, być może nie wiedząc, że od czegoś takiego wartałoby zacząć. Jedyna porada, o której wiem, z której skorzystał teść w ubiegłym roku (sam mi o tym powiedział) to rozmowa z byłym pracownikiem milicji/policji, który jest jego kolegą z dawnych lat i zajmował się czymś związanym z uzależnieniami. Doradził mu ów kolega, aby był bardzo ostrożny w rozmowie z córką, bo może ją w czasie tych rozmów zranić, urazić i ostatecznie stracić z nią kontakt i zaufanie itp. Według moich informacji potwierdzonych u mojego psychologa to porada ta jest błędna i jest unikaniem prawdziwej rozmowy na temat problemu. Może ktoś na forum miał lub ma podobny przykład? Może ktoś chciałby napisać czy moje podejście do problemu jest prawidłowe czy tez robię jakieś błędy? Może ktoś chciałby napisać co powinna zrobić najbliższa rodzina żony, aby zaznajomić się problemem alkoholowym i żeby zrozumieć, że zamiast walczyć ze mną oraz swoimi wnukami powinni poprosić o pomoc specjalistów, organizacje itp. i dowiedzieć się jaka powinna być ich rola w rozwiązywaniu problemu. Z góry dziękuje każdemu za pomoc, komentarz oraz wszelkie uwagi. Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 1 2022-04-12 19:59:20 klaudia0506 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2018-02-16 Posty: 4 Temat: Zdrada po alkoholu Hej, piszę tutaj bo nie mam nikogo komu mogłabym o tym wszystkim powiedzieć tak, aby nie wywołać awantur. Jestem z chłopakiem ponad 11 lat. Długi związek, który do pewnego momentu był naprawdę idealny a z czasem stracił na dynamice ale nadal było w miarę ok. Między czasie ja skończyłam dobre studia, bardzo dobrze zarabiam a on został w tym samym miejscu w którym był kilka lat temu. Nie rozwija się, nie próbuje nic zmienić. Nie ukrywam, ze to nieco zmieniło moje podejście. Przestał być dla mnie aż tak pociągający jak kiedyś ale nadal kocham go tak samo. Chce dla niego jak najlepiej. W naszym związku zawsze ufaliśmy sobie dosłownie bezgranicznie. Nikt nikogo nie ograniczał, nie kontrolował. Dlatego tez i ja mogłam mieć swoje grono przyjaciół i on swoje. Niestety jakiś miesiąc temu zdradził mnie. W sumie nie wiem czy on odczuwa to jako zdradę, bo mówi ze nic nie pamięta. Po jego reakcji w momencie kiedy to wszystko wyszło, jestem w stanie w te niepamięć uwierzyć. Po feralnym wieczorze, ogladalismy tv a ja wzięłam do ręki jego telefon, wtedy zauważył ze telefon z tylu jest zbity i to porządnie. Zapytał mnie jak to się stało, ale nie wiedziałam wiec mówię napisz do tej koleżanki z która byłeś może ona wie. I wiedziała. A ja niesiona intuicja, wyrwałam mu telefon i zapytałam czy coś jeszcze powinien pamiętać. Nie było łatwo bo nie chciała nic napisać. Nawet zaznaczyła, ze przecież on sam zakazał jej pisania na ten temat czegokolwiek, ze ja się nie mogę o niczym dowiedzieć. Ale w końcu poszło. Napisała ze doszło między nimi do seksu oralnego. Jednostronnego. To on ja rozebrał i zrobił co miał zrobić. Między czasie odpisywał mi nawet na SMS … Oczywiście teraz mówi ze 1. Nie pamięta a 2. Gdyby był w pełni świadomy co robi, nic takiego by się nigdy nie stało. Przez ten miesiąc on stara się, próbuje i widzę to ale jakoś no nie mogę … nie mogę dać mu się do siebie zbliżyć. Jego dotyk mnie po prosu obrzydza i boli. Myśle, ze to co się stało jest trochę moja wina … bo w sumie chyba wymagam od niego czegoś, czemu on nie potrafi sprostać i chyba … po prostu po alkoholu było mu łatwiej podbudować swoje ego i poczuć się wartościowym facetem. Problem w tym, ze ja mimo tego ze naprawdę go kocham i zależy mi na nim, chyba już nie potrafię patrzec na niego bez krytyki w oczach. Za bardzo mnie to zabolało. Jak myślicie dać szanse czy lepiej będzie jak po prostu oboje sobie już odpuścimy… 2 Odpowiedź przez blueangel 2022-04-12 21:22:17 blueangel Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2020-04-17 Posty: 993 Odp: Zdrada po alkoholua co za roznica czy po alkoholu czy bez? ja nawet po alko nie zdadzam, bo to dla mnie nie do przyjecia. 3 Odpowiedź przez anetas 2022-04-12 21:25:43 anetas Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2021-04-08 Posty: 127 Odp: Zdrada po alkoholuChce Ci się tworzyć te beznadziejne historyjki? Wcześniej zakładałas wątek o tym jak Twój facio kręci z innymi na boku a teraz jestes wielce zniesmaczona jego seksem oralnym? Musialabys mieć ostro nierówno pod sufitem żeby móc patrzeć na tego kolesia a co dopiero nadal z nim żyć i jeszcze się obwiniać 4 Odpowiedź przez Legat 2022-04-12 21:35:54 Ostatnio edytowany przez Legat (2022-04-12 21:38:44) Legat Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2021-12-19 Posty: 1,078 Odp: Zdrada po alkoholu anetas napisał/a:dopiero nadal z nim żyć i jeszcze się obwiniaćPrzecież tu chodzi o cos zupełnie innego. Związek jest przechodzony i powinien dawno się zakończyć. Chłopak miał w tym związku bardzo kiepską pozycję. Ale wyszło coś z czym Autorka przyszła na nasze forum. To urażona duma. Jak to się mogło stać, że ktoś taki jak ona został w tak banalny sposób zdradzony i to przez kogo?Z resztą z innego wątku widzę, że to powtórka z rozrywki. I'm a man. 5 Odpowiedź przez blueangel 2022-04-12 22:55:31 blueangel Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2020-04-17 Posty: 993 Odp: Zdrada po alkoholu "Z resztą z innego wątku widzę, że to powtórka z rozrywki."bo jak juz mowilam to kwestia zasad. albo ktos je ma, albo nie. on nie. jak z nim zostanie to musi byc swiadoma, ze beda kolejne razy. moze od razu niech mu zaproponuje trojkacik. 6 Odpowiedź przez Deuko 2022-04-13 10:42:23 Deuko Wkręcam się coraz bardziej Nieaktywny Zarejestrowany: 2022-03-28 Posty: 36 Wiek: 38 Odp: Zdrada po alkoholu klaudia0506 napisał/a:Hej, piszę tutaj bo nie mam nikogo komu mogłabym o tym wszystkim powiedzieć tak, aby nie wywołać awantur. W naszym związku zawsze ufaliśmy sobie dosłownie bezgranicznie. Nikt nikogo nie ograniczał, nie kontrolował. Dlatego tez i ja mogłam mieć swoje grono przyjaciół i on swoje. Niestety jakiś miesiąc temu zdradził mnie. W sumie nie wiem czy on odczuwa to jako zdradę, bo mówi ze nic nie pamięta. Po jego reakcji w momencie kiedy to wszystko wyszło, jestem w stanie w te niepamięć zdradził dwa lata temu więc jakoś nie wierzę w to że "zawsze ufaliście sobie dosłownie bezgranicznie" Poza tym irytujące jest wybielanie się bo było się po po alkoholu. Jak nawalisz się tak bardzo że nic już nie kontaktujesz i nie masz żadnego panowania nad sobą to i z seksu wiele nie wyjdzie. 7 Odpowiedź przez Klauss 2022-04-15 09:11:04 Klauss Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zawód: Netfacet Zarejestrowany: 2019-10-13 Posty: 128 Odp: Zdrada po alkoholuJak dobrze rozumiem 2x cię zdradził. Będą kolejne, a jeśli nie, to i tak coraz mniej was łączy a coraz więcej dzieli. Nie wiem, nad czym się zastanawiasz. 8 Odpowiedź przez Be. 2022-04-15 09:31:38 Ostatnio edytowany przez Be. (2022-04-15 09:32:06) Be. Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: Ano zawód Zarejestrowany: 2021-11-15 Posty: 2,037 Odp: Zdrada po alkoholu Nie wierzę, że takie kobiety istnieją i to realna sytuacja;d. Chyba, że gość naprawdę CZYMS się wyróżnia. Ah, women. They make the highs higher and the lows more frequent. 9 Odpowiedź przez Istotka6 2022-04-15 12:58:11 Istotka6 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2017-04-30 Posty: 2,146 Odp: Zdrada po alkoholu Obstawiam trolla, przeczytajcie post dokładnie. Jak obstawiasz że to Twoja wina, to w czym problem? Nie ma rewolucji, jeśli nie ma buntu. Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

żony po alkoholu forum